Magda Gessler to niekwestionowana królowa polskiej gastronomii. Na co dzień prowadzi kilka restauracji i jest gwiazdą programów kulinarnych, takich jak m.in. „Kuchenne rewolucje" czy „MasterChef". Mało kto zna się na kuchni tak jak ona. Gessler ma ogromną kulinarną wiedzę i niebywałe wyczucie smaku. Nic dziwnego, że każe sobie słono płacić za serwowane w jej restauracji dania. Ile kosztuje schabowy w jej słynnej restauracji „U Fukiera”? Cena może was zwalić z nóg.

Ile kosztuje schabowy w restauracji Magdy Gessler?

Jeśli wybieracie się na obiad do restauracji Magdy Gessler, lepiej przygotujcie sporą ilość gotówki. Ceny „U Fukiera” mogą was zwalić z nóg. Przykładowo, za kawałek sernika trzeba zapłacić aż 31 zł. Ile kosztuje obiad – na przykład schabowy? Za następującą propozycję: „kotlet schabowy z kapustą, na całą patelnię" oraz ziemniaki - trzeba u niej zapłacić 64 złote. Porcja jest jednak rzeczywiście całkiem spora i z powodzeniem można ją podzielić na dwie osoby.

Jeżeli myślicie, że schabowy to najdroższa pozycja w menu u Magdy Gessler, to jesteście w błędzie. O wiele droższe są – uwaga – placki ziemniaczane z gulaszem, za które trzeba zapłacić 79 złotych. Jeszcze drożej kosztuje antrykot smażony na kamieniu z masłem czosnkowym, który kosztuje aż 130 złotych za porcję.

Lubicie jeść sałatki? W restauracji Magdy Gessler macie do wyboru trzy a ich ceny wahają się od 47 do 59 złotych. Znajdzie się też coś dla miłośników ryb. Za danie z łososiem trzeba zapłacić 75 złotych a za sandacza 79 złotych Jest też tatar z łososia za 68 złotych.

Zobacz także:

Ile kosztuje rodzinny obiad u Magdy Gessler?

Jeżeli chcielibyście zjeść z najbliższymi obiad w restauracji "U Fukiera", przy czym wybralibyście najtańsze pozycje z menu – zupę, kotlet schabowy i deser, to musielibyście się liczyć z wydatkiem rzędu kilkuset złotych. Przykładowo, jeśli wybierzecie rosół, kotlet schabowy i szarlotkę, to na jedną osobę będzie to koszt 121 złotych. Jeśli wasza rodzina liczy 4 osoby, rachunek jest prosty – 484 zł. Należy jeszcze doliczyć do tego obowiązkową opłatę w wysokości 10 proc. za obsługę. Pamiętajcie też, że nie policzyliśmy jeszcze napojów.

Kogo na to wszystko stać?

Źródło: o2.pl