Po zwycięstwach Wojciecha Fibaka Polacy bardzo długo czekali jeszcze na kolejnego, tenisowego mistrza. Okazała się nim Agnieszka Radwańska. Tenisistka jednak już 2018 r. zakończyła karierę. Tym razem na kolejną utalentowaną tenisistkę nie musieliśmy długo czekać. Igę Świątek znają nawet ci, którzy nie interesują się tenisem. Jaka jest prywatnie? Okazuje się, że ma jedną kulinarną słabość.

Błyskawiczna kariera Igi Świątek

Tenisistka pochodzi z usportowionej rodziny. Ojciec, Tomasz Świątek był wioślarzem, w 1988 roku reprezentował Polskę podczas olimpiady w Seulu. Z kolei starsza siostra trenowała pływanie, a przez jakiś czas także tenis. Iga urodziła się w Warszawie w 2001 roku i także w tym mieście kończyła Autorskie Liceum Niepubliczne.

Udawało jej się tak dobrze łączyć treningi z nauką, że maturę zdała śpiewająco. Z angielskiego i matematyki uzyskała najwyższą, możliwą liczbę punktów - 100%. Czy pójdzie na studia? Dziś uzależnia to od tego, jak potoczy się jej kariera sportowa, a ta w ostatnich latach przyspieszyła.

Już jako juniorka zaczęła odnosić sukcesy. W 2018 roku zwyciężyła w kategorii juniorów na Wimbledonie, wygrywała na kortach Rolanda Garrosa, grała w finale Australian Open.

Zobacz także:

W tym roku jest niepokonana i kroczy od sukcesu do sukcesu. Jako pierwsza Polka w historii wygrała turniej wielkoszlemowy w grze pojedynczej. Po ostatnim turnieju w Dosze, polska tenisistka zajęła czwarte miejsce w najnowszym notowaniu WTA, czyli światowego rankingu tenisistek.

Jak 21-latka odpoczywa po treningach?

Jaki jest ulubiony deser Igi Świątek?

Przez cały czas swojej kariery, Iga Świętek systematycznie komunikuje się ze swoimi fanami. Na Instagramie ma ich już ponad pół miliona. Jakich czas temu zafundowała im wyjątkową ucztę – opowiedziała na pytania o zwykłe, codzienne życie. To był okazja, żeby dowiedzieć się, jak nowa ulubienica wszystkich Polaków spędza czas, co jada i kto to jedzenie gotuje.

- Pytacie o zdrowe nawyki, treningi, dietę... Cóż... mimo że sport zawodowy nakłada na mnie dużo wymagań — jestem wciąż normalnym człowiekiem, który lubi czasem zjeść kawałek ciacha, czego zresztą nie ukrywam. Tiramisu Agaty (starsza siostra Igi – przyp. redakcji) świadkiem.

Wyjaśniła też jak podchodzi do swojego zamiłowania do słodyczy. Nie martwi się nim:

- To mała nagroda za cały wysiłek, która pomaga mi czasami wyjść z trybu pracy.

W rozmowie z fanami zdradziła, kto gotuje dla niej posiłki:

- Na pewno sama ich sobie nie przygotowuję, bo nie potrafię, więc generalnie gdyby nie moja siostra, jak jest w domu, i gdyby nie mój tata, to myślę, że w Warszawie bym głodowała, więc to im zawdzięczam to, że mam siłę grać.

Życzmy, aby siostra 21-latki nadal robiła tiramisu, tata gotował obiady, a ona sama miała siłę nie tylko grać, ale też dalej wygrywać.

Źródło: onet.pl, glamour.pl, Instagram/Iga Świątek