Sezon na młodą kapustę właśnie trwa. W wielu polskich domach gotuje się bigosy, zasmażane potrawki i przede wszystkim gołąbki. Te najlepiej smakować powinny właśnie latem, dzięki miękkim liściom kapusty.

Jak zmiękczyć liście kapusty na gołąbki?

O zmiękczaniu liści kapusty na gołąbki powiedziano już chyba wszystko. Parzenie we wrzątku, podcinanie stwardniałych nerwów z liści ze starszych główek, różne triki i sztuczki – w ten sposób polskie gospodynie starają się sprawić, żeby kapusta była mięciutka po niezbyt długim gotowaniu czy pieczeniu.

Niestety wpadki z gołąbkami mogą zdarzać się nadal – zwłaszcza młodszym paniom domu, które nie mają jeszcze bagażu wieloletniego kulinarnego doświadczenia swoich mam i babć. Gdzie może więc leżeć najprostszy błąd twardych gołąbków z młodej kapusty?

Niekoniecznie musi chodzić o zbyt krótkie obgotowywanie kapusty we wrzątku i oddzielanie liści z głąba w zbyt krótkich odstępach czasu. Kłopoty mogą wyniknąć ze względu na nieodpowiednie gotowanie lub pieczenie gołąbków.

Zobacz także:

Jaki trik na miękkie gołąbki miały nasze babcie?

Wszyscy wiedzą o tym, że zwinięte gołąbki powinny zostać usadowione gęsto i ściśle w prodiżu, garnku czy naczyniu żaroodpornym. Część z gotujących zapomina jednak o tym, co zawsze robiły podczas przygotowania nasze babcie.

Chodzi oczywiście o zalanie gołąbków odpowiednią dawką płynu. Dzięki temu kapusta z gołąbków łatwiej „dojdzie” w czasie obróbki termicznej. Kilkudziesięciominutowe gotowanie w towarzystwie wrzącego płynu powinno przynieść odpowiednie skutki.

Czym zalać gotujące się gołąbki?

Najbardziej klasycznym i szlachetnym płynem, którym można zalać gołąbki, jest bulion lub rosół. oprócz waloru „nawilżającego”, nada on gołąbkom mnóstwo smaku.

Jeśli nie macie na podorędziu 1-2 szklanek rosołu lub bulionu warzywnego, śmiało zalejcie gołąbki zwykłym wrzątkiem. Niektóre panie domu w takich wypadkach „zasilają” także pieczące się gołąbki tłuszczem – np. 1-2 łyżkami smalcu. Dzięki temu gołąbki staną się bardziej aksamitne i soczyste.

Ostatnią naszą propozycją jest zalanie pieczonych lub gotowanych gołąbków sosem pomidorowym, który tradycyjnie podaje się zwykle już do gotowego dania. W zależności od tego ile sosu wlejecie do naczynia, gołąbki nabiorą więcej lub mniej pomidorowego posmaku. Przy okazji zapewnicie odpowiednią miękkość kapuścianym liściom.