Nasz organizm, żeby wykonywać funkcje życiowe, potrzebuje energii i dostarczamy mu ją wraz z pożywieniem. Wartość energetyczna spożywanej żywności określania jest w kaloriach. Każdy człowiek, w zależności od płci, wieku, stylu życia potrzebuje określonej ilości kalorii w ciągu dnia.

Jeśli nasz bilans energetyczny jest dodatni, to znaczy, że zjadamy więcej kalorii, niż potrzebujemy. Ta nadwyżka odkładana jest w postaci tkanki tłuszczowej. Jeśli jest ujemny, chudniemy, ponieważ wydatkujemy więcej energii, niż sobie dostarczyliśmy.

Czy istnieją produkty, które możemy jeść i jednocześnie chudnąć? Sprawdzamy, czym są ujemne kalorie.

Czym są tzw. ujemne kalorie?

O ujemnych kaloriach zaczęło się mówić w kontekście tzw. Diety Ujemnych Kalorii, polegającej na spożywaniu produktów o niskiej kaloryczności, zawierających duże ilości błonnika. Twórcy tej diety ogłosili, że są takie produkty jak np. marchew czy seler, które same zawierają bardzo mało kalorii, natomiast ich trawienie powoduje, że organizm wydatkuje więcej kalorii, niż przyjął podczas jedzenia. To nie do końca prawda...

Zobacz także:

Oczywiście faktem jest, że istnieją produkty niskokaloryczne. Prawdą też jest, że organizm na proces trawienia zużywa pewną ilość energii (kalorii). Jednak błędne jest założenie, że jedząc produkty zakwalifikowane jako ujemnie kaloryczne, będziemy bez wysiłku chudnąć.

Amerykańscy naukowcy przeprowadzili eksperyment na pewnym gatunku jaszczurek, które trawią i wchłaniają wartości odżywcze pobierane z pokarmów, w sposób bardzo zbliżony od naszego. Jaszczurki były karmione niskokalorycznym, surowym selerem, który uwielbiają, a badacze przeliczyli ilość energii wydatkowanej na trawienie i inne procesy życiowe.

Z wyliczenia wyszło im, że jaszczurki zachowały z każdej porcji zjedzonego selera ¼ ilości spożytych kalorii. To może nie jest dużo, ale obala mit o produktach, których zjedzenie zabiera nam netto więcej energii niż ta spożyta.

Błonnik, największa tajemnica ujemnych kalorii

Produkty, o których mówi się, że są ujemnie kaloryczne, to przede wszystkim owoce i warzywa. Faktycznie, zawierają one niedużą ilość kalorii, ważne jest jednak także to, że mają w składzie szczególnie wysoką zawartość błonnika. Błonnik zawarty w pokarmach nie jest przyswajany, jednak jego jedzenie przyspiesza trawienie, wspomaga oczyszczanie organizmu i dobrze działa na układ pokarmowy.

Spożywanie niskokalorycznych produktów o wysokiej zawartości błonnika powoduje, że czujemy się syci, nie mamy ochoty na podjadanie, co jest niezmiernie ważne jeśli próbujemy ograniczać ilość spożywanych kalorii.

Produkty uważane za tzw. ujemnie kaloryczne, to m.in.:

  • Seler naciowy – ma tylko 17 kcal i 1,8 g błonnika w 100 g
  • Sałata – 16 kcal, 1,4 g błonnika
  • Brokuły – 31 kcal, 2,5 g błonnika
  • Grejpfrut – 40 kcal, 1,9 g błonnika
  • Pomidor – 19 kcal 1,2 g błonnika
  • Ogórek – 14 kcal, 0,5 g błonnika
  • Arbuz – 36 kcal, 0,3 g błonnika

Warto włączać je do swojej diety, ale nie można opierać diety wyłącznie na nich. Jadłospis, także ten odchudzający, powinien opierać się na urozmaiconych posiłkach zawierających wszystkie potrzebne wartości odżywcze.

Nie wierzcie w mity na temat ujemnych kalorii

Nie ma cudownych metod na odchudzanie. Nie istnieją też produkty, których jedzenie bezpośrednio wpływałoby na zrzucanie zbędnych kilogramów. Z jednej strony to oczywiście bardzo dobrze, bo spożywanie takiej magicznej żywności mogłoby być bardzo niebezpieczna dla zdrowia.

Proponujemy więc nie traktować sformułowania „ujemne kalorie” dosłownie, ale jako pewien skrót myślowy dotyczący produktów, które są niskokaloryczne i wysokobłonnikowe i mogą sprzyjać odchudzaniu. Włączenie takich produktów do diety zawsze dobrze przysłuży się diecie. Ale opierane na nich całego jadłospisu, może doprowadzić do wycieńczenia organizmu, powstania niedoborów białka, witamin, minerałów i innych substancji odżywczych, a w rezultacie może być przyczyną choroby.

Źródło: Akademia Smaku, codziszjem.pl, dietetycy.org. poradnikzdrowie.pl