Co jeść, gdy chodzi za wami mały głód, koniecznie musicie zjeść coś słodkiego, a w sklepach nie ma wafelków w czekoladzie przy kasach? Dobrze wiedziały to dzieci żyjące w PRL i miały wiele pomysłów na poradzenie sobie z ochotą na słodycze.

Robiły w kubku mikstury z wody i dżemu, jadły łyżeczką słodkie mleko w proszku lub wychodziły na dwór z przyklejona do ust tubką. W tubce znajdowało się mleko skondensowane. Gęste, tłuste i bardzo słodkie. Po prostu pyszne. Pamiętacie?

Mleko w tubie to najlepszy słodycz PRL-u?

Pierwszą wytwórnią mleka w tubie była Okręgowa Spółdzielnia Mleczarska w Kamieniu Pomorskim. Mleko było zagęszczone i sprzedawane w wersji naturalnej i dosładzanej. Dzieci oczywiście wybierały to drugie. Opakowanie mieściła mleko mające 2400 kcal, jednak to nie kaloryczność powstrzymywała przed zjedzeniem wszystkiego naraz, a poziom zasłodzenia mleka.

Z reguły po łyżce gęstego płynu miało się już dosyć słodyczy. Większość dzieci trzymała więc tubkę w ustach i delikatnie zlizywała warstewkę mleka, dozując sobie tę słodycz. Tylko prawdziwi smakosze cukru potrafili zjeść całą tubkę naraz.

Zobacz także:

Choć dla spółdzielni ogromna popularność mleka w tubie  stała się faktem jeszcze w czasach minionego ustroju, to w 2003 r. mleczarnia została zamknięta. Produkcja mleka w tubach okazała się nieopłacalna. 

Czy mleko skondensowane w tubkach jest ciągle w sprzedaży?

Dziś mleko skondensowane nadal jest sprzedawane. Można je kupić w puszkach i właśnie w tubie. Stosowane jest przede wszystkim w cukiernictwie. Podkreśla mleczny smak i kremową konsystencję deserów. Słodka wersja mleka skondensowanego dawniej była uwielbiana przez dzieci, a dziś stała się wspomnieniem dzieciństwa.

O swoich smakach dzieciństwa opowiadają czytelnicy facebookowego profilu „Żyliśmy w PRL":

- Najlepsze na świecie nigdy nie zapomnę smaku dzieciństwa jedyne prawdziwe najwspanialsze

- Ja - lat 60, cukrzyk na insulinie. Najbardziej smakuje nocą jak nikt nie widzi, a co jakiś czas kogiel-mogiel. Niech się schowają wszystkie Wedle czy inne Goplany.

- Ja mam 40 lat to jak kupuje i otwieram to korek już nie jest potrzebny.

- Co święta wysyłam do braciszka, który mieszka w UK

Źródło: plus.gk24.pl, Facebook/Żyliśmy w PRL-u, moje wypieki