Liczba problemów trawiących polski system opieki społecznej jest długa i niezwykle dołująca. Emeryci nie skaczą z radości, gdy przychodzi im patrzeć na odcinek przynoszony co miesiąc od listonosza.

W przyszłości ma być podobno jeszcze gorzej. Nie są to dobre wieści dla przyszłych emerytów, którzy w większości na razie jeszcze nie zaczęli się nawet interesować swoim losem na starość.

Eksperci grzmią

Starzejące się społeczeństwo, zła struktura zatrudnienia (umowy śmieciowe), niewydolność Zakładu Ubezpieczeń Społecznych.
To wszystko sprawia, że emerytury przyszłych emerytów będą po prostu głodowe.

Eksperci twierdzą, że lekiem na całe zło, mogłoby być ponowne podwyższenie wieku emerytalnego do 67 lat. I oczywiście zrównanie wieku odejścia na emeryturę dla kobiet i mężczyzn.

Zobacz także:

Czytanie tych wieści przysparza wielu o palpitację serca. Nic w tym dziwnego. Nikomu nie widzi się długa praca do mocno zaawansowanego wieku. Niepewność jutra zachęca przecież do jak najszybszego odejścia na zasłużony wypoczynek.

Takie rozwiązanie skutkuje jednak tym, że przyszłe emerytury będą niezwykle niskie. Dyskusja na ten temat powoli powraca przy okazji wprowadzenia Państwowych Planów Kapitałowych.

Ten mechanizm pozwala na odłożenie do emerytury środków poprzez trzy podmioty – państwo, pracodawcę i pracownika.

Czas oszczędzać na starość

PPK powoli wkracza w świat pracodawców i pracowników i razem z nim znów, jak bumerang, powraca temat niskich emerytury, które czekają osoby, które zaczęły pracę po 1999 roku, a więc po roku w którym wprowadzono reformę emerytalną.

"Nowi" emeryci, którzy późno zaczynali pracę zawodową, a często długi okres swojej pracy spędzili na zatrudnieniu bez odkładania ZUS-owskich składek, mogą bać się o swoją przyszłość.

Jak będzie wyglądała ich przyszłość?

Do takich wróżb potrzebna byłaby wróżka. Wydaje się jednak, że na cuda nie ma co liczyć. Warto już dziś zacząć myśleć o tym, co będzie kiedyś.

Na koniec mały wyciąg z badania statystycznego. Podobno aż 52% Polaków raczej nie wierzy w to, że przyszła emerytura wystarczy im, by pokryć koszty życia. Czas więc zacząć oszczędzać na starość, ponieważ dla obecnych 30- czy 40-latków, świadczenie z ZUS będzie wynosiło tylko 25 proc. ostatniej pensji.