Europosłanka Sylwia Spurek zakazuje współpracownikom jedzenia jajek. „Odchodzą znerwicowani"
Instagram/SylwiaSpurek/Pixabay
Newsy

Europosłanka Sylwia Spurek zakazuje współpracownikom jedzenia jajek? „Odchodzą znerwicowani"

Sylwia Spurek znana jest ze swoich prozwierzęcych poglądów. Czyżby tego samego oczekiwała od swoich współpracowników?

Europosłanka Sylwia Spurek ma bardzo jasne stanowisko wobec jedzenia mięsa i produktów odzwierzęcych. Wiedzą o tym doskonale jej najbliżsi współpracownicy, od których wymaga podobnego podejścia.

Dziennikarze „Newsweeka” skontaktowali się z kilkoma osobami, które były zatrudnione w biurze europosłanki. Z ich słów wynika, że współpraca ze Spurek była wyjątkowo trudna, ponieważ nie akceptuje ona faktu, że ktokolwiek mógłby jeść w jej towarzystwie mięso lub inne produkty pochodzenia zwierzęcego.

„Odchodzą znerwicowani”

Jak wynika ze słów anonimowych rozmówców, współpraca z europosłanką jest bardzo trudna i mało kto wytrzymuje w pracy dłużej niż pół roku.

Odchodzą znerwicowani - czytamy w artykule.

Spurek jest zadeklarowaną weganką i podobnego podejścia – przynajmniej w biurze – wymaga od swoich współpracowników. Kiedy pewnego dnia jeden z jej podwładnych przyniósł do pracy kanapki z jajkiem, musiał się liczyć z bardzo ostrym komentarzem.

Pracownicy opowiadają o zakazie jedzenia kanapek z jajkiem - podaje „Newsweek".

Jak skomentowała ten fakt Spurek?

Może jestem po prostu wymagająca? Najwięcej wymagam od siebie i za wszystko ponoszę osobistą odpowiedzialność - powiedziała.

Spurek przyznaje, że w życiu prywatnym nie wyobraża sobie sytuacji, by ktoś, kto wybiera się z nią na kolację, miałby spożyć w jej towarzystwie mięso.

Jako pracodawczyni nie mam prawa pytać o to, czy ktoś je zwierzęta. Natomiast jeśli ktoś umawia się ze mną na kolację i pyta, czy nie będzie mi przeszkadzało, gdy zamówi steka, to odpowiadam, że owszem, będzie. Nie mogę dawać takiej osobie komfortu, że zadawaniem cierpienia zwierzętom dla własnych zachcianek jest ok – podsumowała.

Sylwia Spurek chce zakazu łowiectwa i wędkarstwa

We wrześniu europosłanka przedstawiła założenia swojej „Nowej Piątki dla Zwierząt". Jednym z postulatów ma być całkowity zakaz łowiectwa i wędkarstwa, który miałby wejść w życie w ciągu dwóch lat. Europosłanka Lewicy chce też, żeby w 2023 roku został ustanowiony całkowity zakaz wykorzystywania zwierząt w cyrkach i delfinariach.

Spurek chce też:

  • wprowadzenia zakazu otwierania nowych hodowli zwierząt (2025 rok)
  • zakazu badań z wykorzystaniem zwierząt (2030 r.)
  • całkowitego zakazu hodowli zwierząt (2040 rok)

Spurek wyszła także niedawno z pomysłem zakazu reklamowania mięsa, mleka i nabiału.

Popieracie jej poglądy?

Źródło: Newsweek

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA