
Pani Natalia jechała samochodem z tatą przez zalesione tereny warszawskich Bielan tuż przy Puszczy Kampinoskiej. Kobietę zainteresowały nietypowo wyglądające pudła, które dostrzegła tuż przy drodze. Nie były to zwykłe śmieci, odpadki i nieczystości, których niestety pełno wciąż w polskich lasach.
Tajemniczy ładunek okazał się zapakowanym szczelnie indyjskim jedzeniem. Sery, chleby, sosy, przekąski, gotowe dania – pani Natalia mogła się poczuć niemal jak w hurtowni spożywczej w Delhi czy w Kalkucie. Okazało się, że pudła pochodzą od producenta, który oficjalnie w Polsce nie prowadzi nawet dystrybucji swoich produktów...
Co stało się z 54 pudłami jedzenia znalezionymi w lesie?
Znalazcy długo nie zastanawiali się co zrobić z aż 54 sporych rozmiarów pudłami pełnymi jedzenia z już nieważnym już terminem przydatności do spożycia. Pani Natalia wraz z ojcem zapakowała pudła do samochodu i zawiozła do domu.
Co stało się później? Wieść o niezwykłym znalezisku szybko rozniosła się po znajomych pani Natalii. Kobieta dowiedziała się o istnieniu społeczności tak zwanych freegan – osób, starających się odżywiać głównie znalezionymi przez siebie resztkami jedzenia.
Po wstawieniu stosownego ogłoszenia o znalezisku z indyjskim jedzeniem, natychmiast znaleźli się chętni na paczki prosto z Indii. 54 duże pudła z różnymi smakowitościami rozeszły się w mgnieniu oka. Chętni zjeżdżali pod dom znalazców jeszcze tego samego dnia, którego zostało zamieszczone ogłoszenie.
Co o pudłach z jedzeniem sądzą znalazcy?
Na ważny aspekt sprawy zwróciła uwagę sama bohaterka całej akcji z odnalezieniem indyjskiego jedzenia w lesie nieopodal warszawskich Bielan. Pani Natalia słusznie zauważyła, że nie dość, że doszło do zaśmiecenia przyrody, to dodatkowo na zmarnowanie wystawiono mnóstwo jedzenia.
– W zeszłym tygodniu (...) natrafiliśmy na pudła z hinduskim jedzeniem w krzakach na poboczu. Śmiecenie w lasach oraz marnowanie jedzenia- bardzo złe combo (z j. angielskiego, pot. – połączenie, przyp. red.) – tak napisała na swoim Facebooku kobieta.
Czy freeganie jedzą zepsute jedzenie?
Wróćmy do kwestii wspomnianych freegan. Być może cześć z was zastanawia się, dlaczego ludzie ci są gotowi jeść wyrzucone jedzenie. Walka z żywnościowym marnotrawstwem wcale nie musi wiązać się z jedzeniem zepsutego jedzenia lub takiego, którego termin przydatności do spożycia już minął.
Freeganie starają się jeść wyrzucane przez sklepy powierzchownie uszkodzone warzywa, owoce, a także produkty, które nie są oznaczone etykietką „należy spożyć do”. Zamiast tego poszukują trwalszych produktów, których data przydatności do spożycia jest jedynie datą orientacyjną i nie wyklucza zjedzenia ich po jej upływie.
Źródło: Facebook