Sąsiedzkie stosunki bywają bardzo różne. Niektórzy goszczą się latem na grillach i spędzają razem czas, inni toczą ze sobą wieloletnie boje. W tym przypadku sąsiedzi nie lubili się, a ich niechęć do siebie skończyła się śmiercią dziecka.
Tragiczne skutki sąsiedzkich niesnasek
Jak podał brytyjski dziennik „The Sun”, 1 lutego doszło do tragedii w meksykańskim mieście Tototlan. Dwuletnia dziewczynka znalazła w ogrodzie ciastko, po zjedzeniu, którego zmarła. Okazało się, że ciastko zatruł i podrzucił do ogrodu sąsiad, licząc na to, że zje je uciążliwy, szczekający pies.
Po wypadku dziecko zostało przetransportowane do szpitala, ale po dwóch dniach walki o jego życie, zmarło. Niepokojące objawy zaobserwowano też u 6-letniej siostry dziewczynki.
Zdarzenie wywołało duże poruszenie opinii publicznej. Pod jej wpływem sprawca został zatrzymany, choć nadal trwa ustalanie szczegółów sprawy.
Zobacz także:
Bezkarnie nie można otruć nawet psa
W Polsce Artykuł 35 ustawy o ochronie zwierząt, określa odpowiedzialność za zabicie psa:
- Kto zabija, uśmierca zwierzę albo dokonuje uboju zwierzęcia z naruszeniem przepisów art. 6 wyłączenia zakazu zabijania zwierząt, zakaz znęcania się nad zwierzętami ust. 1, art. 33 zasady uśmiercania zwierząt lub art. 34 uśmiercanie zwierząt w ubojni ust. 1–4, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.
Za zabicie człowieka grożą znacznie wyższe kary. W sytuacjach, w których sąd zastosuje okoliczności łagodzące, kara i tak nie może być niższa niż 8 lat. Zarówno w Polsce jak i w Meksyku, raczej nie można też liczyć na złagodzenie kary tłumacząc, że to nie dziecko, ale pies miał być otruty. Każdy sąd zwróci uwagę, że podrzucając trutkę do ogrodu, w którym bawią się dzieci, sprawca musi się liczyć z tym, że zatruciu mogą ulec właśnie one.
„Jak dobrze mieć sąsiada” – czy tekst piosenki dla dzieci to mit, czy fakt?
Portal Morizon.pl przeprowadził w 2017 roku duże badanie relacji sąsiedzkich w Polsce. Wnioski z badania pokazują, co myślimy o sąsiadach i czy utrzymujemy z nimi dobrosąsiedzkie kontakty.
Oto kilka z nich:
- 70% Polaków nie utrzymuje żadnych kontaktów towarzyskich z sąsiadami
- 75% mimo to świadczy sobie drobne przysługi
- 61% odbiera w imieniu sąsiadów przesyłki kurierskie
- 65% opiekuje się zwierzętami sąsiadów
- 54% oddałoby sąsiadowi pod opiekę dziecko
- 44% przyznaje, że miało konflikt z sąsiadem
- 16% uważa, że dzieci sąsiadów zachowują się za głośno
- 10% przyznaje, że denerwuje ich zachowanie zwierząt sąsiadów
Wniosek jest jeden: lepiej mieć w sąsiedzie przyjaciela niż wroga. Odbierze dla was paczkę od kuriera i może pożyczyć sól. Trzeba tylko pamiętać, że „zachowanie rodzi zachowanie" i na przyjazne stosunki muszą „pracować" obie strony.
Źródło: msn.com, gov.pl, morizon.pl