W świecie, w którym większość celebrytek zacięcie liczy kalorie i narzeka na nadmierne kilogramy, są jeszcze takie osoby jak Dominika Gwit. Aktorka otwarcie przyznaje, że wie, że jest gruba i jak sama twierdzi: „ma to gdzieś”.

Kim jest Dominika Gwit?

Dominika Gwit urodziła się w 1988 roku w Gdyni. Ukończyła aż trzy kierunki – jest absolwentką szkoły aktorskiej w Krakowie, a także dziennikarstwa i filmoznawstwa w Warszawie. W 2012 roku zdała aktorski egzamin eksternistyczny w Związku Artystów Scen Polskich.

Swój talent aktorski zaprezentowała na deskach wielu teatrów, m.in. Teatru Muzycznego w Gdyni i Teatru „Fabryka Marzeń” Kamili Polak,

Największą popularność zyskała jednak dzięki roli w filmie „Galerianki" oraz w serialach „Przepis na życie" i „Singielka" w TVN.

Zobacz także:

Dominika Gwit nie myśli o przejściu na dietę?

Jakiś czas temu pisaliśmy, że Dominika Gwit przeszła ogromną metamorfozę i schudła aż 50 kilogramów. Gwit podzieliła się nawet swoją historią w książce. Aktorce nie udało się jednak utrzymać nowej figury i dopadł ją efekt jo-jo. Dominika w bardzo krótkim czasie nabrała dodatkowych kilogramów. Aktorka otwarcie przyznała, że odchudzanie się było najgorszym okresem w jej życiu.

Gwit nieustannie liczyła kalorie i bardzo mało jadła, czego efektem było to, że przez cały czas chodziła głodna. W końcu aktorka postanowiła odpuścić dietę i wrócić do swoich dawnych zwyczajów. Dziś w pełni akceptuje siebie i szczerze wyznaje, że „ma gdzieś" to, jak wygląda i doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że jest „gruba”.

Aktorka wybrała się właśnie z mężem na urlop nad jeziora. W sieci pojawiły się zdjęcia, na których widzimy ją ubraną w jednoczęściowy strój kąpielowy, wylegującą się na dmuchanym różowym flamingu.

Uwielbiam spędzać czas w wodzie i kocham tego stwora! Wiele z Was pyta mnie, jak to jest, że się nie wstydzę wyjść np. w stroju kąpielowym i co ludzie powiedzą? Wiele z Was pyta mnie, jak to jest, że nie wstydzę się korzystać z wodnych atrakcji, jak np. kajaki czy inne rowerki. A ja powiem tak! W d*pie to mam! Czerpię z życia pełnymi garściami! - powiedziała.

Aktorka zwróciła uwagę na bardzo ważny fakt a mianowicie, na to że otyłość nie zawsze jest wynikiem obżarstwa, ale też może być następstwem wielu chorób. m.in. zaburzeń metabolicznych.

Komuś się może wydawać, że dodatkowe kilogramy są efektem obżarstwa. 90 procent z nas, kobiet plus size, doskonale wie, że to nieprawda. Choroby metaboliczne to zmora dzisiejszych czasów. To trudny temat, z którym zmaga się wielu ludzi. I kobiet i mężczyzn. Chudniesz, tyjesz, chudniesz, tyjesz. Ale oceniać jest łatwo. Oj łatwo. I powiem Wam tak. Ocenianie innych jest słabe i świadczy o ludzkiej małości. W związku z tym, że jestem gruba mam się zamknąć w domu, nie pokazywać nikomu, bo ktoś sobie pomyśli, że co, że jestem... gruba!!!?? No jestem! I doskonale o tym wiem! I w d*pie to mam! Znam siebie i siebie kocham. Podejmuję najlepsze możliwe dla siebie decyzje - twierdzi aktorka.

Gwit zaapelowała do swoich obserwatorów, aby kochali siebie takimi, jacy są.

Dziewczyny! Głowa do góry, pierś do przodu ! Świat jest różnorodny i na tym polega jego piękno! A dzięki przeróżnym aktywnościom, jesteśmy zdrowsze! I nie, nie promuję otyłości. Otyłość jest zła, a walka z nią bardzo nierówna. Prawo do życia ma każdy! Przeszłam swoje i naprawdę nie muszę tego pisać. Ale robię to, bo widzę, co ludzie robią sobie wzajemnie i zalewa mnie krew, gdy czytam Wasze wiadomości pełne smutku i wstydu. Kocham świat, kocham ludzi! Kochajmy się wszyscy! Bądźmy dla siebie braćmi i siostrami!

Źródło: Instagram