Zastanawiacie się czasem, skąd bierze się tak tanie mięso, które można kupić za bezcen w popularnych supermarketach? W końcu gdzieś trzeba trzymać zwierzęta, karmić je, a później oprawić mięso. Nie mówiąc już o pensji wszystkich ludzi biorących udział w procesie produkcji. Jakim cudem więc można znaleźć w sklepach mięso, które kosztuje mniej niż wynosi wynagrodzenie za godzinę pracy?

Ostrzegamy – po przeczytaniu tego artykułu jest wielce prawdopodobne to, że więcej nie kupicie już mięsa w supermarkecie.

Mniej składników odżywczych w mięsie z supermarketów?

Choć mięso jest coraz tańsze, a porcje większe, to niestety nie ma się z czego cieszyć. Sprzedawane w sklepach piersi z kurczaka, pochodzą ze specjalnie wyhodowanej na ubój odmiany kurczaków, które zabijane są po 6 tygodniach od wyklucia.

W tym czasie ptaki są tuczone, by jak najszybciej urosły i przybrały na wadze. Przeprowadzono nawet badanie, które wykazało, że sprzedawane dziś mięso drobiowe ma ponad 260% tłuszczu więcej i o 30% białka mniej niż to, które można było kupić 40 lat temu. 

Zobacz także:

W dodatku kurczaki przeznaczone na ubój, karmione są tanimi paszami, składającymi się z soi i kukurydzy – oczywiście modyfikowanych genetycznie.

Woda w mięsie

Pewnie nie raz zwróciliście uwagę na to, że wrzucone na patelnię mięso z kurczaka, zaczyna pod wpływem temperatury wydzielać tyle wody, że nawet nie trzeba podlewać już mięsa.

Wstrzykiwanie wody do mięsa z kurczaka to nie mit! Takie działanie jest w pełni legalne i niestety praktykowane w Polsce. Przepisy wymagają, by ostrzykiwane mięso było oznaczone na opakowaniu jako „surowy wyrób mięsny”, ponieważ tak należy określać mięso „doprawione” wodą. Następnym razem zwróćcie na to uwagę podczas zakupów.

Antybiotyki w mięsie 

Dobra informacja jest taka, że w Unii Europejskiej podawanie ptakom antybiotyków profilaktycznie po to, by nie chorowały jest zakazane.

Jednak przepisy nie zabraniają stosowania antybiotyków w momencie wystąpienia choroby. Choć w całej Europie odchodzi się od używania takich środków, to niestety w Polsce hodowcy podają zwierzętom antybiotyki cztery razy częściej niż np. w Danii.

Źródło: pieczoneiwedzone.pl