
Kisiel to smaczna i mega prosta przekąska do zrobienia. Nie trzeba go kupować w sklepie - w końcu wystarczą owoce, woda, mąka i cukier. Jednak, jak w przypadku każdego deseru, trzeba zachować zdrowy rozsądek. Jeśli przesadzicie, kisiel może szybko pójść wam w boczki.
Danuta Martyniuk, która może się pochwalić spektakularną przemianą i zrzuceniem kilkunastu kilogramów wcale sobie kisielu nie odmawia. Gdzie tkwi haczyk? Celebrytka przyrządza ten przysmak w lżejszej i zdrowej wersji.
Jak Danuta Martyniuk robi kisiel?
Składniki:
-
1,5 szklanki wody
-
1 szklanka dowolnych owoców, np. malin
-
4 łyżki siemienia lnianego
-
1-2 łyżeczki miodu
Wykonanie:
-
Wlejcie 1,5 szklanki wody do rondelka.
-
Wsypcie 4 łyżki siemienia lnianego i zagotujcie. Kiedy woda zacznie wrzeć, zmniejszcie ogień i powoli gotujcie całość przez około kwadrans, co jakiś czas mieszając. Siemię w gorącej wodzie zacznie przyjmować postać charakterystycznego „kisielu”.
-
Na patelnię wrzućcie jedną szklankę wybranych przez siebie owoców. Sprawdzą się maliny, wiśnie, jagody czy borówki. Wlejcie nieco wody, dodajcie od 1 do 2 łyżek miodu i smażcie, cały czas mieszając. Owoce zaczną puszczać soki i po krótkim odparowaniu otrzymacie gęstą, słodką masę.
-
Teraz wystarczy powoli wlewać ją do rondelka z już ugotowanym siemieniem lnianym. Wymieszajcie bardzo dokładnie i odstawcie na chwilę do ostudzenia.
Kisiel można jeść zarówno na ciepło, jak i na zimno. Możecie wziąć przykład z Danuty, która każdy dzień zaczyna od tego przysmaku.
Właściwości siemienia lnianego
Siemię lniane, czyli nasiona lnu, pozytywnie wpływają na cały organizm. Śluz, który odpowiada za powstanie „kisielu” działa łagodząco na żołądek, tworząc powłoczkę ochronną w przewodzie pokarmowym.
Ponadto, siemię zawiera duże ilości błonnika, dlatego przynosi ulgę przy zaparciach i wspomaga perystaltykę jelit. Pamiętajcie jednak, że tak wysoka zawartość błonnika oznacza, iż przyjmując siemię lniane należy pić dużo wody - w przeciwnym razie dolegliwości w postaci zaparć mogą się jeszcze nasilić.