Podstawą smacznego rosołu jest długo gotowany wywar na dobry kawałku mięsa. To żadna tajemnica. Dobrze wiemy, że bez długiego gotowania na wolnym ogniu np. udek z kurczaka czy też szyi indyka wraz z dodatkiem choćby wołowiny, nie uda nam się wymarzona zupa.

Żeby rosół smakował jak u mamy, ważne są także proporcje. Na 4 litry wody powinno przypadać około 1 kg mięsa.

Jakie przyprawy dodać do rosołu?

Nie możemy przeholować za to z warzywami. Za dużo marchewki sprawi, że nasza zupa stanie się zbyt słodka w smaku.

Nadmiar pietruszki i selera skończy się z kolei tym, że rosół będzie cierpki w smaku i do niczego się nie nada.

Zobacz także:

Kiedy już wybierzemy swój ulubiony makaron rosołowy – a najlepiej, gdy będziemy mieli już przygotowany swój własny – czas przystąpić do doprawiania zupy.

Podstawą jest żelazny duet, czyli ziele angielskie i liść laurowy. Kilka ziarenek ziela i parę listków należy wrzucić do zupy na początku gotowania.

Aromat ziela i liści to nie wszystko. Oprócz tego oczywiście pieprzymy i solimy nasz bulion. To oczywiście tuż przed końcem gotowania.

Blady rosół? Nadajcie mu złotego koloru

A jak sprawić, by uzyskać klasyczną barwę rosołu? Pójściem na łatwiznę będzie użycie kostki rosołowej. Tego typu przyprawa rzeczywiście „zafarbuje” nam zupę na żółto, ale na tym kończą się jej zalety. Jej skład to w dużej mierze po prostu sól i wzmacniacze smaku takie jak glutaminian sodu.

Zamiast używać nienaturalnych dodatków, wybierzcie suszony lubczyk. To właśnie ta przyprawa odpowiada nie tylko za smak, ale za kolor waszego wywaru.

Skoro mowa już o lubczyku, przejdźmy do świeżych, zielonych dodatków do waszego rosołu. Lubczyku używamy do zupy także w świeżej postaci.

Nie można zapomnieć jednak o pietruszce. Drobno posiekana natka pietruszki to idealne zwieńczenie każdego dobrego rosołu.