Woda jest niesamowicie ważna w życiu każdego człowieka. Kiedy jej zabraknie, nas również. Wszystko dlatego, że składamy się z niej w aż 75 proc. Bez jedzenia jesteśmy w stanie przeżyć nawet miesiąc, z kolei bez wody zaledwie kilka dni. To właśnie ona jest odpowiedzialna za prawidłowe trawienie, przełykanie, a także transport pożywienia do żołądka. Woda pomaga również oczyścić nasz organizm ze zbędnych substancji i toksyn, wspomaga metabolizm, poprawia wytrzymałość fizyczną, a nawet reguluje temperaturę naszego ciała!

Niestety organizm ludzki nie potrafi magazynować tego życiodajnego płynu. Dlatego też tak ważne jest picie co najmniej 1 litra wody dziennie. W innym przypadku może dojść do odwodnienia, które przejawia się bólami głowy, uczuciem gorąca, suchością w ustach, a nawet zaburzeniem funkcjonowania układu moczowego. Długotrwałe odwodnienie najczęściej kończy się pobytem w szpitalu. Można więc powiedzieć, że panika wywołana wykryciem koronawirusa w wodzie jest jak najbardziej uzasadniona.

Na początku Francja

O wykryciu COVID-19 w wodzie jako pierwsza poinformowała Francja. Okazało się, że aż 4 z 27 jej ujęć zostało skażonych. Na szczęście nie była to woda służąca do picia, a jedynie wykorzystywana do mycia ulic, podlewania ogródków czy wypełniania fontann.

Władze Francji natychmiast podjęły decyzję o zablokowaniu skażonych źródeł. Jednocześnie zapewniły mieszkańców, że woda znajdująca się w kranie wciąż jest zdatna do picia, ponieważ przepływa innymi rurami.

Zobacz także:

Jednak, po wnikliwych analizach pobranych do badań próbek, okazało się, że wirus utrzymuje się w wodzie, która może stanowić źródło zakażeń COVID-19.

Później Włochy

Podobna sytuacja miała miejsce we Włoszech. Okazało się, że woda pochodząca ze ścieków jest skażona. Władze kraju przekonywały jednak, że nie ma żadnych powodów do paniki, a takie odkrycie może jedynie pomóc w prowadzeniu dalszych badań nad koronawirusem.

WHO uspokaja

Polacy zaczęli więc martwić się o to, czy skażona woda nie pojawi się w Polsce. Finalnie głos w sprawie zabrała Światowa Organizacja Zdrowia, która zapewniła, że nie należy się obawiać rozprzestrzeniania COVID-19 poprzez wodę pitną. Przeprowadzone kilka lat temu badania dowodzą bowiem, że tego typu wirusy utrzymują się w wodzie od kilku godzin do kilku dni, ale tylko i wyłącznie w przypadku braku jej odpowiedniej dezynfekcji. WHO zapewniło więc, że metody dezynfekcji, które obecnie stosują wodociągi i kanalizacje na terenie kraju, są wystarczające do wyeliminowania wirusa z wody.

Źródło: poradnikzdrowie.pl