Jak mówi znane powiedzenie – diabeł tkwi w szczegółach. Postaramy się dzisiaj rozjaśnić wam kilka kwestii związanych z gotowaniem ulubionej zupy większości Polaków. Zastanówmy się, na jakim ogniu powinno gotować się rosół i czy go przykrywać, czy nie.
Na jakim ogniu gotować rosół?
Na jakim ogniu gotujecie swój rosół? Piękny, barwny, aromatyczny wywar wyjdzie wam tylko w jednym przypadku. Czyli wtedy, gdy będziecie powoli gotowali swoją zupę na maleńkim gazie, tak by zupa jedynie „mrugała” w garnku. Mamy więc złą wiadomość dla osób niecierpliwych. Zbyt duży ogień spowodowałby szybkie wyparowanie zupy.
Czy rosół powinno się gotować pod pokrywką?
Zgodnie z „rosołowym elementarzem" rosół gotuje się bez pokrywki. Tradycyjne przepisy na gotowanie rosołu odradzają bowiem przykrywanie garnka.Zamiast tego należy czuwać nad garnkiem zwłaszcza w pierwszej fazie gotowania i regularnie zbierać tzw. szumowiny.
Jeśli nie macie jednak 3-4 godzin na powolne gotowanie zupy, a marzycie o smacznym rosole, jest dla was rozwiązanie. Dzięki jednemu małemu patentowi zapomnicie także o uzupełnianiu wyparowanego płynu wrzątkiem z czajnika. Wystarczy, że przykryjecie gotujący się garnek z rosołem, ale zostawicie niewielką szczelinę, przez którą będzie uciekała para wodna.
Zobacz także:
Co prawda ortodoksyjni eksperci od spraw rosołu powiedzieliby, że to wbrew tradycji, ale znacznie przyspieszy to gotowanie zupy. Przygotowany w ten sposób bulion nie straci zbyt wiele smaku dzięki temu sprytnemu trikowi. A wy zaoszczędźcie nieco czasu!
Jaka woda do rosołu?
Zanim przystąpicie do działania, wcześniej podejmiecie decyzję o tym, na jakiej wodzie gotować rosół. Wszelkie podręczniki sztuki kulinarnej i książki kucharskie nakazują zalewanie mięsa na rosół zimną wodą. Odpada pójście na łatwiznę drogą na skróty – zalanie mięsa wrzątkiem sprawi, że smaki nie będą uwalniały się z kawałka drobiu czy wołowiny odpowiednio. Nie bez racji mówi się, że w takim układzie zamiast rosołu z pięknymi oczkami, otrzymacie ugotowaną sztukę mięsa.
Ważne jest także to, by w razie gotowania rosołu z zamrażanego wcześniej kawałka, zmienić wodę, w którym mięso się rozmrażało.