Trzecia fala pandemii uderzyła w Polskę z ogromną siłą. Podczas ostatniej konferencji premier Mateusz Morawiecki stwierdził, że zbliżamy się do granic wydolności służby zdrowia. Sytuacja jest krytyczna, a ma być jeszcze gorzej. 

Rząd wprowadził nowe obostrzenia 

25 marca Ministerstwo Zdrowia poinformowało o blisko 35 tysiącach zachorowań na COVID-19 w ciągu doby i kolejnych ponad 500 zgonach. Tylko w ciągu ostatniej doby przybyło aż 35 143 tys. zakażonych, a 443 osoby zmarły. Sytuacja w kraju staje się dramatyczna. Takich liczb nikt się nie spodziewał, a to jak ostrzegają eksperci, dopiero początek. Szczyt trzeciej fali ma przypaść na koniec kwietnia lub początek maja. 

Nic więc dziwnego, że rząd postanowił zorganizować konferencję i poinformować Polaków o kolejnych obostrzeniach, które zaczną obowiązywać już od najbliższej soboty, 27 marca. 

Zamknięte żłobki oraz przedszkola, działalność obiektów sportowych ograniczona tylko i wyłącznie do sportu zawodowego, zamknięte salony urody, zakłady fryzjerskie oraz kosmetyczne – to tylko niektóre z nowych wytycznych ogłoszonych przez rząd.

Zobacz także:

Co z tegorocznymi Świętami Wielkanocnymi?

Podczas konferencji, premier Mateusz Morawiecki poruszył między innymi kwestię zbliżających się Świąt Wielkanocnych. Choć nie wprowadzono oficjalnego zakazu poruszania się, władze państwa apelują o ostrożność i rozsądne decyzje. W końcu każdy z nas wyczekuje powrotu do normalności.

Spędźmy Święta Wielkanocne w wąskim gronie, w gronie najbliższej rodziny – powiedział premier Mateusz Morawiecki.

Czy po wielkanocnym śniadaniu będzie można wyjść na spacer?

Od wspólnego biesiadowania, bezpieczniejszą opcją jest spotkanie się z rodziną na wielkanocnym spacerze. Święta mają być ciepłe, eksperci zachęcają więc do spędzenia ich na świeżym powietrzu. Nie grozi wam za to żaden mandat.

Przecież nie jest tak, że nam zamknięto cały świat. Jest wiele możliwości bezpiecznego spędzania czasu. Zjedzmy śniadanie wielkanocne w mniejszych gronie, w swoich domach, a potem umówmy się na spotkanie i spacer w parku – stwierdził prezes Warszawskich Lekarzy Rodzinnych dr Michał Sutkowski.