Makaron to sycący produkt, wciąż stosunkowo niedrogi, a do tego wyjątkowo trwały. Każdy może wybrać coś dla siebie z makaronowej rodziny, nawet osoby, które są na diecie bezglutenowej. Niektóre jednak z makaronów powinny pozostać na półkach sklepowych, gdyż robią klientów w tzw. bambuko jajeczne... 

Dlaczego producenci makaronu wykorzystują susz jajeczny? 

Częstą praktyką stosowaną przez producentów makaronu jest zastępowanie jajek suszem jajecznym. Z produkcyjnego punktu widzenia takie rozwiązanie ma wiele zalet. Susz nie psuje się tak szybko i obniża koszty wytworzenia klusek. 

Jak to wygląda od strony konsumenta? Nieco gorzej. Co prawda susz wyprodukowany zgodnie z normami nie jest szkodliwy, jednak ma pewien negatywny wpływ na:

Zobacz także:

  • jakość,
  • konsystencję,
  • smak makaronu. 

Z czego składa się susz jajeczny? 

Susz jest mieszaniną wody i jajek, które poddawane są procesowi suszenia w komorze suszalniczej. Jak się jednak okazuje, niektórzy wytwórcy na tym nie poprzestają. Jakiś czas temu głośna była sprawa z podrabianiem suszu w zakładzie nieopodal Kalisza.

Odbywał się tam prawdziwy jajeczny Armagedon. Do suszu wędrowały wówczas stare jajka, susz rybny, a nawet wapno. Bakterie chorobotwórcze w przebadanych próbkach produktu spektakularnie przekraczały zalecane normy. 

Nagminną praktyką producentów makaronu jest dodawanie do rozwodnionych i wysuszonych jajek kurkumy. Ma ona za zadanie nadać ładną barwę makaronowi i zachęcić klientów do kupna. Nie jest szkodliwa, ale świadczy o słabej jakości makaronu.

Jak rozpoznać dobry makaron? 

Jest tylko jeden sposób na znalezienie makaronu z jajek. Wiecie już, że nie należy ufać obrazkom i nazwom na opakowaniach.

Żeby wytropić jajka w kluskach, musicie uzbroić się w okulary i dokładnie przestudiować skład produktu. Uprzedzamy, że nie będzie łatwo. Zdecydowanie częściej natraficie na makaron w wersji z suszem i kurkumą niż na ten z całych jajek. Jednak, gdy poświęcicie temu zadaniu trochę czasu, odkryjecie prawdziwe jajeczne perełki. Powodzenia!

Źródło: o2.pl, beszamel.se.pl