Pandemia trwa w najlepsze, z czym trudno dyskutować i nad czym niełatwo przejść do porządku dziennego.

COVID-19 wywraca życie do góry nogami 

Pandemia udowodniła, że życie człowieka można zmienić w kilka chwil. Właściwie z dnia na dzień trzeba było przejść do zmiany starych nawyków. Od marca nosimy bowiem maseczki, używamy rękawiczek ochronnych i zachowujemy dystans w miejscach publicznych.

Zamknięte kina i teatry przeżywają ogromny, ekonomiczny kryzys. Na brak dodatkowych zarobków skarżą się artyści i branża turystyczna. Kolejne obostrzenia, które będą obowiązywały od 28 grudnia do 17 stycznia również nie napawają optymizmem.

W tym okresie możliwe będą jedynie podróże służbowe, z których korzystać mogą jedynie medycy i personel wojskowy. Pozostaną zamknięte restauracje, z możliwością odbioru jedzenia na wynos. Nie będzie można korzystać z ośrodków sportowych, w tym basenów i siłowni.

Zobacz także:

Czy dzieci wrócą do szkół?

Przedłużający się w nieskończoność stan, w którym dzieci zamiast chodzić do szkoły, siedzą w domu - dają się we znaki wszystkim. Nauczanie online nie zawsze zdaje egzamin, a dzieciom w domowych warunkach trudniej jest skupić się na nauce i wykonywać nawet najprostsze zadania.

Cierpią także ich stosunki towarzyskie. Nic bowiem nie zastąpi długich godzin spędzonych na szkolnych korytarzach. Tylko dzięki takiemu porządkowi spraw, dziecko ma okazję się socjalizować, nawiązywać pierwsze przyjaźnie oraz trenować własne umiejętności interpersonalne.

Za pójściem dzieci do szkoły przemawia też sposób, w jaki młodzież przechodzi COVID-19. Dzieci chorują w sposób łagodny, niezagrażający życiu. Jak wynika ze słów prof. Andrzeja Horbana, rząd ma na uwadze raczej ochronę nauczycieli i rodziców, a zwłaszcza dziadków.

Dziadkowie będą ponadto zabezpieczeni szczepionką, która lada moment trafi do Polski. W pierwszej kolejności będą szczepione właśnie osoby starsze, kolejno medycy. Jak zauważa profesor, druga fala miała miejsce wraz z jesienią, czyli okresem epatującym infekcjami i przeziębieniami. 

- Jeżeli wszystko wyjdzie, tak jak planowaliśmy, to te dzieci wrócą. - W tym momencie będziemy kontrolowali epidemię wśród ludzi niezaszczepionych. (...) Jeżeli chodzi o dzieci, to dzieci chorują w sposób łagodny, praktycznie biorąc, niezagrażający życiu. W związku z tym niech chodzą do szkoły.- powiedział Andrzej Horban. 

Oficjalne komunikaty dotyczące powrotu dzieci do szkół będą ogłaszane na bieżąco przez rządzących. Na razie szczegóły tego powrotu i konkretna data nie są jeszcze znane.

 

Źródło: Onet Opinie