Na stole śledzik, sałatka i coś mocniejszego. Obok telewizor z włączoną „Dwójką” lub Polsatem. To scenariusz na zabawę sylwestrową dla wielu z nas.

W tym roku wszyscy jesteśmy skazani na skromne prywatki, zwane ostatnio modnie „domówkami”. Plany na większe bale sylwestrowe pokrzyżowała oczywiście pandemia koronawirusa.

Co prawda, konkretne rządowe plany i plan obostrzeń kończy się 27 grudnia (tzw. etap odpowiedzialności), ale można się spodziewać, że nie od razu premier i minister zdrowia pozwolą Polakom na gromadzenie się na licznych spotkaniach.

A skoro tak, to przydałaby się dobra muzyka i kawałek niezłego show przed telewizorem. Tymczasem TVP i Polsat dość długo trzymały swoich telewidzów w niepewności.

Zobacz także:

Będzie inaczej

Szefowie stacji zastanawiali się, czy wielkie koncerty się w ogóle odbędą, czy też przybiorą nieco inną formę. Ostatecznie poznaliśmy decyzję telewizyjnych decydentów.

I to będzie dobra wiadomość dla amatorów Sylwestra z „Dwójką” lub z Polsatem. Obydwie imprezy odbędą się, ale w nieco innym kształcie niż do tej pory.

Władze jednej i drugiej stacji były zmuszone do rezygnacji z dużych imprez masowych na rynkach wielkich miast. Nie będzie w tym roku „Sylwestra marzeń z Dwójką” w Zakopanem, mimo tego, że prezes państwowej telewizji odgrażał się, że za jego prezesury doszło do powstania „nowej, polskiej tradycji”. W zamian obie stacje oferują swoim widzom nieco inny format. Bez dużej publiczności w plenerze, za to z gwiazdami w gmachach telewizyjnych.

Kogo posłuchamy?

Nie znamy jeszcze obsady imprezy Polsatu. Natomiast na Sylwestrze z TVP pojawią się m.in. Edyta Górniak, Cleo, bracia Golec, czy też obowiązkowo już - gwiazdor disco-polo - Zenek Martyniuk z zespołem Akcent.

I Polsat i TVP zapewniają, że na ich koncertach sylwestrowych nie zabraknie zagranicznych gwiazd. Kogo głos usłyszymy więc w swoich domach?

Czy będzie to gwiazda na miarę autora przeboju „Despacito”. Kilka lat temu Luis Fonsi za wykonanie kilku piosenek na antenie TVP zgarnął niemal pół miliona złotych…

Wydaje się, że w obecnym, kryzysowym roku telewizje nie będą już tak szastać gotówką.