W związku z pandemią koronawirusa od połowy października w sklepach ponownie zaczęły obowiązywać "godziny dla seniorów". W praktyce oznacza to, że pomiędzy 10 a 12 zakupy, między innymi spożywcze, zrobią tylko osoby w wieku 60+.

Choć przepis został ustanowiony odgórnie przez rząd, a za jego nieprzestrzeganie grozi kara, w uzasadnionych przypadkach można przecież od niego odstąpić. Wszystko zależy od dobrej woli i empatii osoby odpowiedzialnej za wpuszczanie ludzi do sklepu.

Źle się czuła

Pani Natalia nie miała w tej kwestii szczęścia. Będąc w drugim trymestrze ciąży stale zmaga się z nagłymi spadkami cukru i energii, które prowadzą do omdlenia. W tym stanie pomaga jej tylko zjedzenie czegoś słodkiego.

Poszła do sklepu w godzinach dla seniorów

Mimo że było chwilę przed 12, kobieta postanowiła wejść do pobliskiego sklepu, aby szybko poradzić sobie z dolegliwościami. Czuła, że nie zdąży już dojechać do domu.

Zobacz także:

- Myślałam, że zemdleję. Kręciło mi się w głowie, oblał mnie zimny pot. Weszłam do sklepu, żeby kupić batona i… zostałam z niego wyproszona. Pusty sklep, chwilę przed 12. Nie było kogo chronić, poza mną. To ja wtedy potrzebowałam pomocy. Ale ze sprzedawczynią nie było dyskusji.

Na szczęście widząc zły stan pani Natalii pomocy postanowiła udzielić jej pracownica innego pobliskiego lokalu.

Źródło: WP Kobieta