Ten rok obfituje w zawirowania na rynku owoców. Zaczęło się od truskawek. Głośno było o truskawkach droższych od egzotycznego mango, czy o kiepskiej jakości towarze importowanym z południa Europy.

Kłopoty z owocami sezonowymi na polskim rynku

Ostatnio z kolei jesteśmy wszyscy świadkami sagi z czereśniami w roli głównej. Podczas gdy na bazarach i targach warzywnych gniją polskie owoce, nasz rynek jest zalewany przez czereśnie z upraw z dalekiej Turcji.

Z tego właśnie powodu doszło do publicznej wymiany zdań i stanowisk rolniczego związku AgroUnia z wielką siecią spożywczą, czyli Biedronką. Związkowcy zarzucają Biedronce brak patriotyzmu gospodarczego, sklep tłumaczy się, że swoimi działaniami odpowiada na potrzeby klientów.

Po tych owocowych incydentach przyszedł czas na maliny. Zadecydowała o tym oczywiście pora roku. Sezon na te miękkie i słodkie owoce właśnie wchodzi w decydującą fazę. Tymczasem maliny, zamiast tanieć, drożeją…

Zobacz także:

Klienci i konsumenci przychodzą na owocowo-warzywne rynki  i z niedowierzania łapią się za głowę. Cena 1 kilograma tych owoców według doniesień z różnych części kraju dochodzi nawet do wysokości 35 zł.

Dlaczego maliny są tak drogie w tym roku?

Co sprawiło, że maliny w tym roku są tak drogie? Zeszłoroczny sezon obfitował w stosunkowo tanie owoce, nawet pomimo trudności na rynku pracy. Te były spowodowane oczywiście przez pandemię koronawirusa.

W tym roku rąk do pracy nie brakuje już tak bardzo jak wówczas, ale problemów i tak nie brakuje. Pierwszym jest oczywiście pogoda – polskie zagłębia malinowe zostały przetrzebione przez burze, gradobicia, a także inne kaprysy przyrody.

Na wysoką cenę malin wpływa także postępująca wciąż inflacja. Rolnicy i plantatorzy więcej muszą płacić pracownikom zbierającym ich płody rolne. Stąd też bierze się też wysoka, zniechęcająca do konsumpcji cena malin w tym roku.

Na ostateczną wartość 1 kg maliny w Polsce w tym roku wpłynęła także sytuacja m.in. w Serbii. Dlaczego? Ten kraj, który podobnie jak Polska jest jednym z głównych producentów malin w Europie, cierpi ostatnio na nieurodzaj. To z kolei skutecznie podbiło ceny owoców nad Wisłą.

Wszystkie te czynniki doprowadzają do naprawdę niecodziennych scen. Wysokie ceny malin skłaniają śmiałków do kradzieży owoców wprost z malinowych pól. O złodziejach spod krzaczka informują fachowe portale. Co na to plantatorzy? Nie mają wyjścia i decydują się na patrolowanie upraw.

Źródła: sad24.pl, wp.pl