Na te paczki świąteczne z zakładów pracy wszyscy czekali z utęsknieniem. I choć nazywano je paczkami dla dzieci, to i mamy też znajdowały w nich coś dla siebie. I to takie smakołyki, których nie były w stanie kupić w sklepach. Z tego powodu paczki dla dzieci były wyczekiwanymi prezentami dla całej rodziny. 

Paczki pachnące pomarańczami, a w nich „bajkowe” i „pierroty”

Prawdziwe szczęście miały rodziny, w których było więcej niż jedno dziecko. Mama lub tata przynosili wtedy przynajmniej dwie ogromne torby wypełnione smakołykami. Co znajdowało się w bożonarodzeniowych paczkach dla dzieci?

Były w nich zwykle same słodycze. To dopiero po latach, do świątecznych paczek dla dzieci, firmy zaczęły dokładać drobiazgi do zabawy na wzór jajek z niespodzianką. W czasach PRL-u największą radością dla dzieci i rodziców było otrzymanie samych łakoci.

Oto co dzieci znajdowały w paczkach:

Zobacz także:

  • Pomarańcze, a z czasem też mandarynki
  • Czekoladę z orzechami
  • Czekoladowego mikołaja
  • Pierniczki w lukrze i pierniczki w czekoladzie
  • Mieszankę czekoladową „wedlowską”, z której w pierwszej kolejności wyjadane były trufle „Bajeczne” i „Pierroty” z drobinkami orzechów
  • Blok waflowy
  • Sezamki
  • I... kawę dla mamy

Zabawy świąteczne dla dzieci w zakładach pracy

Poza paczkami, zakłady pracy w PRL obowiązkowo organizowały zabawy świąteczne dla dzieci. W dużej sali konferencyjnej, stołówce pracowniczej lub na korytarzu stawała ubrana choinka, a do dzieci wychodził prawdziwy, olbrzymi Mikołaj.

Maluchy otrzymywały słodki poczęstunek, a gdy już się najadły i zasłodziły, były zapraszane do zabawy. Najważniejszą, obowiązkową zabawą była ta z noszeniem jajka na łyżce. Do wyścigu ustawiano w rzędach kilkoro dzieci w podobnym wieku, dawano im do ręki łyżkę, na której miały ułożyć jajko.

Trzymając łyżkę jedną ręką i nie dotykając jajka, dzieci miały jak najszybciej przejść, a jeszcze lepiej podbiec, do wyznaczonej mety. Utrzymanie jajka na łyżce nie było łatwe, szczególnie dla kogoś, kto próbuje iść bardzo szybko. Zdarzało się, że jajko spadała, a wtedy zawsze pękało, rozlewało się i dyskwalifikowało zawodnika. Zwyciężał ten, kto pierwszy dobiegł do mety z całym jajkiem na łyżce.

Inne zabawy to wyścigi skoków w workach, przeciąganie liny czy korowody, w których najlepiej zawsze bawiły się panie opiekunki...

Źródło: stronakobiet.pl