Ponad 600 sklepów Biedronki miało zostać otwartych w ubiegłą niedzielę jako tzw. Dziecięce Biblioteki Biedronki. Pracownicy tego popularnego dyskontu, pomimo ogólnego niezadowolenia, byli przygotowani do tego, by w dzień wolny stawić się do pracy.

W niedzielę jednak sklepy pozostały zamknięte, z wyjątkiem kilku działających na dworcach. Dlaczego tak się stało? 

Dlaczego sklepy Biedronki pozostały zamknięte w niedzielę?

W sprawie zmiany decyzji o otwarciu Biedronka wciąż milczy. Biorąc jednak pod uwagę to, co wydarzyło się wokół samej komunikacji tej decyzji można domniemywać, że sieć ugięła się pod naciskami polityczno-pracowniczymi. 

Zobacz także:

Sprawą Biedronki w ostatnim tygodniu żyły czołowe media w Polsce. I trudno się dziwić, gdyż wokół pomysłu niedzielnego otwarcia zrobiło się naprawdę gorąco.

Politycy PIS m.in. Janusz Śniadek, Artur Soboń i Marlena Maląg skrytykowali sieć w związku z jej działaniami. Niektórzy z nich zawnioskowali o kontrole do PIP (Państwowa Inspekcja Pracy) oraz do UOKiK (Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów). Decyzja o otwarciu wzbudziła też duży sprzeciw pracowników i spowodowała liczne protesty z ich strony. 

Jak powiedział Alfred Bujara, szef handlowej „Solidarności" w rozmowie z portalem dlahandlu.pl: 

- To olbrzymi sukces pracowników, którzy się zorganizowali, żeby wyrazić swoje niezadowolenie wobec planów pracodawcy. A także części polityków, na czele z minister Maląg, która poprosiła PIP o wzmożone kontrole placówek w niedziele. Liczymy, że sieć nie będzie chciała wracać do tego pomysłu. 

Czy Biedronka otworzy się w niedzielę 14 sierpnia? 

Pracownicy Biedronki i politycy triumfują, przynajmniej na razie. Na chwilę obecną nie wiadomo jednak, czy Biedronka całkowicie odpuści niedzielne handlowanie, czy jedynie opóźni wdrożenie tego pomysłu, w międzyczasie dopinając całą akcję na ostatni guzik od strony organizacyjnej i komunikacyjnej.  

Czas pokaże, najpóźniej za tydzień. 

Źródło: wiadomoscihandlowe.pl, dlahandlu.pl, businessinsider.com.pl