Beata Kozidrak to symbol polskiej estrady. Lata sukcesów na scenie z zespołem Bajm, a także w trakcie kariery solowej, sprawiły, że publiczność do dziś po prostu szaleje na punkcie 61-letniej gwiazdy. Dla fanów Kozidrak mamy dobrą wiadomość. Piosenkarka postanowiła spisać niezmiernie ciekawą historię swojego życia.

Dlaczego Beata Kozidrak gotowała obiady mężowi w „samym fartuszku”?

„Beata. Gorąca krew” – taki oto właśnie zadziorny tytuł nosi nowa książka Beaty Kozidrak. W autobiografii wokalistki zespołu Bajm nie zabrakło naprawdę pikantnych szczegółów. W jednym z rozdziałów artystka zdradziła, jak to kiedyś gotowała obiady swojemu mężowi w półnegliżu...

– Najważniejsze były salon i sypialnia. No i kuchnia oczywiście, gdzie mogłam się spełniać jako kuchareczka, gotując mojemu mężowi w samym fartuszku w biało-czerwoną kratkę – napisała w swojej nowej książce.

Zastanawiacie się zapewne, co takiego sprawiło, że piosenkarka, przygotowując posiłki dla męża, była ubrana jedynie w kuchenny fartuch. Odpowiedź na to pytanie zaskoczy pewnie wielu z was:

– Tą skąpą stylizacją starałam się odwrócić jego uwagę od moich kulinarnych mankamentów – przyznała z rozbrajającą szczerością wokalistka zespołu Bajm.

Jak wygląda kuchnia Beaty Kozidrak?

Niestety nie udało nam się ustalić, jak wyglądała kuchnia sprzed lat Beaty Kozidrak i jej męża Andrzeja Pietrasa. Wiemy za to, jak efektownie prezentuje się miejsce, w którym Kozidrak przygotowuje posiłki obecnie. Piosenkarka pochwaliła się zdjęciami swojej 320-metrowej willi.

Zobacz także:

Lata praktyki zrobiły swoje i po „kulinarnych mankamentach” Kozidrak nie ma już śladu. W jednym z naszych artykułów opisywaliśmy ukochane danie Beaty Koszidrak. Podobno jest prawdziwą mistrzynią w jego przygotowywaniu.

Czytaj także: