Produkt o nazwie Roślinny Qurczak po raz pierwszy został zaprezentowany ponad dwa lata temu, na jednym z festiwali żywności i produktów wegańskich — Veganmanii.

O tym, że zbliża się hit świadczyła ogromna kolejna do stoiska, na którym go sprzedawano. Żadna inna wegańska nowinka nie wywoływała aż takiego zainteresowania. Qurczaki sprzedawane były niemal jak kubełki KFC: można je było kupić w małym kubełku, średnim lub dużym. Zgadnijcie, który rozmiar wybierała większość smakoszy?

Kubełki Roślinnego Qurczaka zupełnie jak z KFC

Kubełki były wypełnione skrzydełkami, a przynajmniej czymś, co wyglądało dokładnie tak, jak skrzydełka kurczaka panierowane i smażone w głębokim tłuszczu. Pierwsze, co każdy robił siadając ze swoją porcją przy stoliku, to wąchanie. Od tego zapachu zebranym na Veganmanii aż ślinka ciekła, bo Qurczak pachniał jak najprawdziwszy, smażony kurczak!

Zobacz także:

Po wzięciu do ręki okazywało się, że te kawałki o nieregularnych kształtach do złudzenia przypominają mięso kurczaka. Nawet po rozerwaniu widać strukturę, która wygląda jak tkanka mięsna. Smak też nie przynosił rozczarowania. Roślinny Qurczak zdecydowanie smakował jak kurczak. 

Pomysłodawczyni tego innowacyjnego zamiennika nie chce zdradzić jego receptury. Wyznała jedynie w rozmowie z Gazeta.pl, że do produkcji używa wyłącznie najlepszych składników.

- Jaka jest moja receptura? To tajemnica. Mogę jedynie zdradzić tyle, że mój roślinny Qurczak zawiera polską białą fasolę i białko pszenne. Nie ma w nim żadnej chemii, sztucznych aromatów i ulepszaczy smaku. Jest za to dużo suszonych warzyw. Całość ma przypominać mięso ze świeżego domowego rosołu.

Historia Roślinnego Qurczaka

Roślinny Qurczak jest produkowany z białka fasoli i seitana, czyli czystego glutenu. To wegański, wysokobiałkowy surowiec, który można zrobić samodzielnie w domu, używając do tego zwykłej pszennej mąki. Seitan otrzymywany jest przez żmudne wypłukiwanie skrobi z mąki. Składa się niemal wyłącznie z białka i jest substytutem mięsa wykorzystywanym od dawna w kuchniach dalekowschodnich i kuchni wegetariańskiej.

Na pomysł, żeby połączyć białko fasoli i białko pszenne wpadła Iga Czubak, wówczas 31-latka, która na rok musiała zapomnieć o pracy zawodowej, bo do łóżka przykuła ją choroba. Z choroby wyszła z innowacyjnym produktem, który dziś zdobywa polski rynek:

- Odkryłam białko pszenne, które jest świetnym zamiennikiem mięsa. W połączeniu z białą polską fasolą daje ono pełen aminogram, bo dzięki połączeniu tych dwóch źródeł białka nasz Qurczak zawiera wszystkie aminokwasy egzogenne, czyli te, których musimy dostarczać sobie z jedzeniem. Z choroby wyszłam więc z własnym przepisem na mięso wegańskie.

Ale produkcja Roślinnego Qurczaka, który właśnie przeobraża się w Apollo, to nie tylko sposób na życie dla założycielki firmy. Tak, o swojej pracy opowiadała Iga Czubak Portalowi Spożywczemu:

- Nasza marka odpowiada wręcz idealnie na potrzeby współczesnych konsumentów i bez ogródek przyznam, że jesteśmy bardzo szczęśliwi, że misja tworzenia pysznego, alternatywnego mięsa z roślin, znalazła tak szeroki i entuzjastyczny odzew wśród polskich klientów i klientek. To prawdziwy wiatr w żagle (…).

Dziś Roślinny Qurczak zmienia nazwę na łatwiejszą do wymówienia przez cudzoziemców, czyli Apollo. Apollo ma najpierw podbić polski rynek, a potem wyruszyć w świat. Życzymy sukcesów. 

Źródło: Portalspozywczy.pl, Wikipedia.pl, Facebook/Pureveg, Instagram/Roslinnykurczak