Aktorka Anna Mucha raczej nie spodziewała się, że jej wyznania w sieci na temat wielkiego rozczarowania ostrygami za 700 złotych wywołają tyle kontrowersji. Teraz do grona komentujących dołączył jej kolega z planu „M jak Miłość”, Rafał Mroczek.

Rozczarowanie Anny Muchy

Przypomnijmy – kilka dni temu na swoim profilu na Instagramie Anna Mucha zrelacjonowała wizytę w restauracji w Warszawie. Nie przyznała się do tego, ile zapłaciła za obiad, ale pochwaliła się swoim budżetem na takie wyjście, który wynosi 700 zł. Można się więc domyślać, że kwota za zamówienie nie była wiele niższa.

Niestety, aktorka była bardzo rozczarowana posiłkiem, o czym dała znać na Instagramie:

Jeżeli ja mam do wydania 700 złotych na obiad, to ja za te 700 złotych mogę zjeść jak król w wielu miejscach w Warszawie, więc po cholerę ja mam iść do "X" na Krakowskim Przedmieściu, zwłaszcza że siedziałam tyłem, więc nic nie miałam z tego Krakowskiego Przedmieścia!

Odpowiedź restauracji

Na reakcję nie trzeba było długo czekać. Aktorce szybko odpowiedziała właścicielka restauracji. W dodatku okazało się, że Mucha w trakcie obiadu nikomu z obsługi nie zgłosiła tego, że jedzenie jej nie smakuje, a na koniec jeszcze… wzięła fakturę na swoje zamówienie.

Zobacz także:

Tak, jesteśmy najdroższą restauracją w Polsce…(…) Co do jakości ostryg ciekawi nas jakie ostrygi i gdzie jada Pani Anna, u nas zamówiła Gillardeau, Tsarskaya, Pearl Noir oraz specjalnie hodowane ostrygi letnie, wszystkie ostrygi przyjechały tej nocy, więc z całym szacunkiem, nie zjadłaby świeższych ani w Paryżu, Berlinie czy Mediolanie…(…) Co do zarzutów odnośnie przesuszenia ryby to ciężko nam się w tej chwili do tego odnieść, gdyby celebrytka zgłosiła uwagę na miejscu moglibyśmy zareagować. Niestety, nie miała odwagi i kelnerowi mówiła, że wszystko smakuje

Rafał Mroczek pokazuje swój „luksusowy obiad”

Sytuacja musiała rozbawić także Rafała Mroczka, z Muchą występuje w serialu „M jak Miłość”. Aktor pokazał na Instagramie swój obiad, na który składał się smażony pstrąg z frytkami. Dodał do tego zdjęcie paragonu opiewającego na kwotę 58 złotych, a całość podpisał słowami „Anna Mucha, też na fakturę”. Myślicie, że Ania się przejmie?