Dziennikarka skończyła właśnie 43 lata. Tymczasem figury zazdroszczą jej nawet dziewczyny młodsze o 20 lat.

Jaki jest przepis Anity Werner na zawsze perfekcyjną formę? Nie zgadlibyście, czemu dziennikarka zawdzięcza taki wygląd.

Jak wyglądała kariera Anity Werner?

Po zdaniu matury w jednym z łódzkich liceów chyba nawet sama 19-letnia Anita nie spodziewała się, w jaki sposób potoczy się jej życie.

Zaraz po uzyskaniu świadectwa dojrzałości, Werner rozpoczęła studia na Uniwersytecie Łódzkim na kierunku kulturoznawstwo.

Zobacz także:

Wiązało się to z jej zainteresowaniami. Młoda Anita upodobała sobie szczególnie film. Jej pierwsza styczność z kinematografią miała miejsce już w trakcie nauki w liceum.

17-letnia Werner wystąpiła w jednym z filmów Władysława Pasikowskiego. Najbardziej zapamiętany został z kolej jej występ w polsatowskim serialu „Zostać miss”.

Werner miała wtedy zaledwie 21 lat. I wówczas postanowiła także zrezygnować ostatecznie z dalszych prób podbijania świata filmu.

Swoje miejsce na ziemi Anita Werner znalazła dopiero w telewizji. Po krótkim epizodzie w sportowej stacji Wizja Sport, młoda adeptka dziennikarstwa przeniosła się do TVN.

Z niebiesko-żółtą stacją związana jest od samego jej powstania. „Małżeństwo” Werner i TVN przeżyło w tym czasie już razem wiele zakrętów i sukcesów.

Skoro już jesteśmy przy wątkach matrymonialnych, winni jesteśmy wam zdradzić co nieco z prywatnego życia prezenterki Faktów TVN.

43-latka jeszcze nie zdążyła założyć na swój palec obrączki. W tym momencie jest w szczęśliwym związku z innym dziennikarzem, Michałem Kołodziejczykiem – razem mają na koncie nawet napisanie wspólnej książki.

Jak Anita Werner dba o swój wygląd?

Dziennikarka nie kryje, że nie mogłaby się pochwalić perfekcyjnym ciałem, gdyby nie ciężka praca  na siłowni i bieżni.

Anita Werner żyje sportem. Przyznaje się do tego, że ciężary na siłowni przerzuca przynajmniej trzy razy tygodniowo. Za każdym razem po dwie godziny…

Prezenterka powiedziała w jednym z wywiadów wprost:  – Sport bardzo dobrze robi mi na głowę (…). To jest mój święty czas.

Gimnastyka i podnoszenie hantli to jednak nie wszystko. Anita Werner przyznała się również, że bardzo dokładnie analizuje to, co je.

Ze względu na zdrowie dziennikarka zdecydowała się na krok w stronę weganizmu. Zrezygnowała w zupełności z jedzenia mięsa i nabiału.

Czy bylibyście gotowi na takie poświęcenie w walce o jak najlepszą sylwetkę? Niezależnie od waszych przekonań, musimy przyznać, że pani Anicie należą się słowa uznania za ciężką pracę nad sobą.