Lockdown zmienia polską gospodarkę już prawie rok. Niektóre branże, pod naporem kolejnych rozporządzeń, znikają z rynku albo tymczasowo zawieszają działalność.
Gastronomia w obliczu pandemii
Polska gastronomia stoi w miejscu od dłuższego czasu. Jak na razie, nie widać końca obostrzeń. Aktualne zostały wyznaczone na 31 stycznia z możliwością przedłużenia. Obecnie możecie zamawiać jedzenie na wynos lub z dostawą do domu. Wszystkie miejsca, w których można było zjeść do tej pory stacjonarnie lub wypić kawę, pozostają zamknięte do odwołania.
Otwarte sklepy, zamknięte restauracje
Niektórych przedsiębiorców burzy fakt, że branże są zamykane i otwierane wybiórczo. Sklepy spożywcze i apteki od początku pandemii nie ucierpiały pod względem ekonomicznym. Są nieprzerwanie otwarte. Niektóre z sieci wydłużyły nawet godziny pracy sklepów.
We wszystkich tego typu miejscach obowiązuje jednak zasada przestrzegania dystansu społecznego i noszenie artykułów ochrony osobistej. Możecie, a nawet powinniście, przed wejściem do sklepu mieć na twarzy maseczkę i zdezynfekowane dłonie. Wybrane punkty zapewniają płyny do dezynfekcji swoim klientom.
Zobacz także:
Zamrożenie wybranych sektorów gospodarki
Z rządowym zakazem mierzą się obecnie przedstawiciele gastronomii, hotelarstwa czy branży fitness. Dlaczego akurat te sektory gospodarki zostały zamrożone i kiedy można będzie liczyć na luzowanie obostrzeń? Na to i inne pytania politycy starali się odpowiedzieć na ostatniej sesji Q&A.
Wątpliwości internautów rozwiewali prezydent Andrzej Duda, szef KPRM Michał Dworczyk i minister zdrowia Adam Niedzielski. Internauci pytali m.in. o gastronomię, która ma być zamknięta przynajmniej do końca stycznia.
Wybrani przedsiębiorcy, powodowani rosnącymi zadłużeniami, zadeklarowali, że bez względu na obostrzenia chcą otworzyć bary i restauracje. Część z nich zdecydowała się np. na otwarcie kuchni polowej.
Odpowiedź w sprawie gastronomii
Minister zdrowia Adam Niedzielski odpowiadał na pytanie internautów m.in. w sprawie gastronomii i możliwego terminu luzowania obostrzeń. Argumentował, że opierając się na amerykańskich badaniach, siłownie, restauracje czy bary - są na szczycie listy tych miejsc, gdzie potencjalnie najczęściej dochodzi do zakażeń. W sprawie terminu odmrożenia nie padała żadna odpowiedź.
Prezydent Andrzej Duda odpowiedział też na pytanie, dlaczego sklepy mogą działać, a restauracje nie. Wyjaśnił tę różnicę następująco:
Czas przebywania w restauracji jest dłuższy, niż czas robienia zakupów w sklepie. To kwestia tego, jak długo potencjalnie zakażona osoba przebywa z innymi ludźmi. Poza tym, w restauracjach nie nosimy maseczek. To odpowiedź na pytanie dlaczego niektóre sektory są otwarte, a w niektórych obostrzenia wciąż obowiązują – podsumował prezydent.
Źródło: Sesja z internautami, Q&A w sprawie pandemii