
Agnieszka Włodarczyk urodziła się w 1980 roku w Sławnie. Mając zaledwie 14 lat, wystąpiła na scenie Teatru Buffo w musicalu „Metro". Na szklanym ekranie zadebiutowała w 1997 roku, grając u boku Bogusława Lindy w głośnym filmie „Sara". Później zaczęła występować w popularnych polskich serialach takich jak „13 posterunek", „Plebania" i „Pierwsza miłość". Ma też na swoim koncie spore sukcesy muzyczne. W 2007 roku wypuściła płytę „Nie dla oka", a jej debiutancki singel „Zawsze byłam” był hitem na radiowych i telewizyjnych listach przebojów.
Agnieszka Włodarczyk została mamą
Agnieszka Włodarczyk została niedawno po raz pierwszy mamą. Aktorka i jej chłopak, znany polski triathlonista Robert Karaś, przywitali na świecie synka — Milana. Pisaliśmy, że Agnieszka zdecydowała się na poród w publicznym szpitalu — wybrała Instytut Matki i Dziecka w Warszawie. Aktorka nie ukrywa, że była bardzo zadowolona z samego przebiegu porodu i opieki, jaką została otoczona w klinice.
Cicho, czyściutko, jest utrzymany porządek. Warunki są bardzo luksusowe. Jest mega opieka lekarska, "wołacz" przy łóżku, jakby coś się działo - powiedziała Agnieszka na Instagramie.
Pokazała też zdjęcie posiłku, jaki podano jej w szpitalu. Danie wyglądało na smaczne i zdrowe. W niczym nie przypominało posiłków, jakie zwykle są serwowane w polskich szpitalach.
Ostatnio aktorka przyznała, że w ciąży przytyła 20 kg, ale już tydzień po porodzie jej waga wskazywała 8 kg mniej. Aktorka karmi też piersią, co także ma wpływ na szybsze zrzucanie pociążowych kilogramów.
Pije piwo na laktację
Mimo iż Agnieszka karmi Milana piersią, narzeka na swoją laktację. Aktorka zdradziła, że chłopiec jest dokarmiany „mlekiem modyfikowanym o bardzo dobrym składzie".
Jak wygląda sytuacja po 10 dniach razem? Hmm, po pierwsze nie chodzimy śnięci, bo mały śpi bardzo ładnie z dwoma przerwami na jedzonko. Po drugie, jeśli chodzi o jedzonko, walczymy, żeby karmić piersią, ale okazuje się, że to nie jest takie proste... Póki co więc dokarmiamy mlekiem modyfikowanym o bardzo dobrym składzie, bo musimy przybrać na wadze... Zobaczymy, co będzie dalej... - napisała.
Fanki doradziły aktorce, aby zaczęła pić piwo bezalkoholowe. Agnieszka posłuchała ich rady.
Status na dzisiaj. Wypite dwie saszetki preparatu na laktację. I żłopię drugie piwo bezalkoholowe, które mi polecałyście, to oprócz tego, że czuje się senna, to jakiegoś progresu nie ma - przyznała.
Czy piwo rzeczywiście pomaga na laktację?
Badania dowodzą, że napoje typu Karmi czy piwa bezalkoholowe z dodatkiem słodu jęczmiennego, pobudzają produkcję prolaktyny – hormonu, który wpływa na laktację. To dlatego wiele kobiet karmiących piersią decyduje się na picie tego typu napojów. Nie chodzi jednak o piwo, tylko właśnie o słód jęczmienny. A ten można znaleźć w innych preparatach zwiększających produkcję mleka. Lekarze zdecydowanie odradzają karmiącym mamom picie nawet bezalkoholowego piwa.
Źródło: femaltiker.pl, Instagram, mamotoja.pl