Pierwszy odcinek telewizyjnego show „Rolnik szuka żony” wyemitowano na antenie Telewizji Polskiej już niemal 7 lat temu. Jak ten czas leci… Jedną z wiodących postaci pierwszej edycji flagowego programu TVP 1 był Adam Kraśko.

Postawny mężczyzna rodem z Podlasia został zapamiętany jako rolnik, który ostatecznie nie znalazł żony. Co prawda miłosne podboje 47-latka spełzły na niczym, ale za to rolnik z okolic Hajnówki znalazł swoje miejsce w gronie polskich celebrytów.

Adam Kraśko stał się celebrytą

Kraśko zdołał wystąpić nawet w polsatowskim programie rozrywkowym „Celebrity Splash”, w którym do jego zadań należało wskakiwanie do wody z pokaźnych wysokości. Dla rolnika ważącego wówczas ok. 150 kg było to nie lada wyzwanie.

Zobacz także:

Kariera w show-biznesie wymusiła na Kraśce potrzebę zrzucenia ponadprogramowych kilogramów. Swoje zrobiła także choroba. W jednej z medialnych wypowiedzi menadżerki rolnika mogliśmy dowiedzieć się o tym, co stałoby się, gdyby pan Adam przekroczył granicę 200 kg:

– (Adam Kraśko – przyp. red.) wie, że nie może ważyć 200 kilogramów, bo umrze. Dlatego stara się na przykład redukować mięso. Gdzieś je skubnie, ale generalnie go nie je – powiedziała kobieta kilka lat temu jednemu z portali.

Kraśko był świadom zagrożenia, które ciągle na niego czyha. Dlatego też w pewnym momencie potrafił zwalczyć swoje demony i zrzucił aż 40 kg! Różnica między Adamem z 2015 roku, a tym z późniejszego okresu była zauważalna gołym okiem.

Adam Kraśko znowu przytył?

Sęk w tym, że celebryckie życie nie ułatwia sprawy Kraśce także i dziś. Mężczyzna jest gwiazdą lokalnych festynów, dożynek i innych uroczystości. Podczas takich wydarzeń Kraśko pozuje do zdjęć jako osoba znana z telewizji, a także czasami występuję gościnnie w teledyskach disco-polo.

To jednak nie wszystko. Pan Adam zdołał w okresie po występach w TVP1 zostać nawet sołtysem w swojej wsi. Taki nawał obowiązków sprawił, że problemy z nadwagą wróciły jak bumerang. Efekt jo-jo  najwyraźniej nie ominął sympatycznego rolnika.

Teraz Kraśko nie ma wyjścia i znów musi pilnować się, by już więcej nie zbliżać się do krytycznej granicy 200 kg wagi. Tylko jak to pogodzić z objadaniem się takimi frykasami jak pyszne, ale tuczące jagodzianki? Tymi drożdżówkami raczył się ostatnio pan Adam na występach w Milanówku.