Po 30-tce nie można już bezkarnie jeść słodyczy, po 40-tce warto wyraźnie zmniejszyć porcje, a kobiety po 50-tce mówią, że nawet oddychanie tuczy. Z wiekiem organizm zaczyna inaczej pracować. Oto co odkryli szwedzcy naukowcy i jak można temu zaradzić. Paulina Smaszcz już to zrobiła.

Jak odżywia się Paulina Smaszcz?

Dziennikarka, prowadząca „Pytanie na śniadanie” w TVP, autorka dwóch książek i serii wywiadów „Kobieta petarda” pomimo swoich 49 lat, jest szczupła, ma młodzieńczą sylwetkę i wygląda wprost kwitnąco. W wywiadzie dla agencji Newseria Lifestyle zdradziła kiedyś, że to nie jest efekt genów, tylko ciężkiej pracy.

Gwiazda całkowicie zrezygnowała z glutenu, nie jada też nabiału ani jajek, a to, co znajduje się na jej talerzu jest niskokaloryczne. Jaka ma radę dla wszystkich, którzy chcą wyglądać jak ona?:

- Głodzić się. To jest najlepsza recepta. Trzeba ograniczyć liczbę kalorii. Ja zjadam 1200 dziennie.

Skorzystacie z tej porady? Niestety taka ilość kalorii to już coś na kształt głodówki, która na pewno nie jest wskazana dla wszystkich.

Zobacz także:

Dlaczego z wiekiem tyjemy i jak temu zaradzić?

Podczas badań trwających prawie 13 lat, szwedzcy naukowcy ustalili, co jest przyczyną tego, że z wiekiem następuje przyrost wagi. Potwierdzili, że w grupie badanych kobiet, które nie zmieniły nawyków żywieniowych na przestrzeni lat, przyrost wagi wynosił 20%.

Badacze zauważyli, że w organizmach 53 kobiet, które poddały się badaniu, niezależnie czy w danym momencie chudły, czy tyły, następowała zmiana w obrocie lipidowym. Wraz z upływem czasu zmniejszała się zdolność do przechowywania i usuwania lipidów, co ma bezpośredni wpływ na zbieranie się tkanki tłuszczowej.

Wniosek naukowy był taki, że z wiekiem następuje spowolnienie procesu wymiany trójglicerydów w komórkach tłuszczowych. Wyniki tych badań są ważne dla naukowców. Jedna z autorek badania, Kirsty Spalding tak to uzasadnia:

- Zrozumienie dynamiki lipidów i tego, co reguluje wielkość masy tłuszczowej u ludzi, jest niezwykle istotne szczególnie teraz. Może to otworzyć nowe drogi w leczeniu otyłości, tym bardziej że żyjemy w czasach, gdy otyłość i choroby powiązane z nią, są już problemem globalnym.

Są jednak dwa wyjścia dla każdego, kto cierpi na przyrost wagi i chciałby ją zredukować, zanim powstaną pigułki na otyłość poprawiające pracę lipidów:

  1. Zmniejszenie ilości kalorii spożywanych w ciągu dnia. Najłatwiej to zrobić zmniejszając wielkość porcji lub czasowo jak Paulina Smaszcz, przechodząc na dietę 1200 czy 1500 kalorii. Tutaj należy zachować jednak szczególną ostrożność i dostosować odchudzanie do swoich możliwości i potrzeb.
  2. Aktywność fizyczna, codzienne ćwiczenia i więcej ruchu.

Źródło: kobieta. Dziennik.pl, zdrowie.gazeta.pl