Magdalena Boczarska zagrała w wielu filmach, może pamiętacie ją z „Jak się pozbyć cellulitu” czy „Listów do M 4”. Grała też w serialach, sztukach teatralnych i odebrała wiele ważnych aktorskich nagród.

Jednak uwagę szerokiej publiczności przykuła jej główna rola w filmie reżyserowanym przez Marię Sadowską - „Sztuka kochania”. Wcieliła się w nim w rolę, znanej w latach 80. seksuolożki, Michaliny Wisłockiej. Zagrała ją z czasów wczesnej młodości i wieku średniego. W każdej z odsłon wypadła świetnie. A jaka prywatnie jest aktorka?

Jak jada Magdalena Boczarska?

Filmowa Michalina Wisłocka była tęższa od grającej ją aktorki. 43-latka musiała więc przytyć, żeby wyglądać tak, jak kobiety w latach 70. i 80. I choć na co dzień aktorka jest szczupła i wysportowana, jak każda kobieta ma kompleksy:

- Znacie dziewczynę, która czuje się zbyt chuda? Albo nie lubi bezy?

Aktorka unika w posiłkach glutenu i nabiału, jednak raz w miesiącu wyskakuje na piwo lub bezę. Uwielbia też frytki, choć serwuje sobie wersję nie z ziemniaków, tylko z batatów:

Zobacz także:

- Czasem grzeszę, ale rozsądnie, mówiąc sobie: może to i frytki, ale ze zdrowszego warzywa i nieprzetworzone.

Zdrowe produkty, regularne posiłki to podstawa podejścia do żywienia Magdaleny Boczarskiej. Co radzi czytelniczkom magazynu „Women Health"?

- Zamiast batonika, zjedz kaszę jaglaną z bakaliami i miodem. Najpierw ją podpraż, aż zacznie dymić, potem gotuj 20 min (2,5 razy więcej wody niż kaszy) i dodaj bakalie. Sycące i pyszne.

Do akceptacji siebie i swojego wyglądu trzeba dojrzeć

Gdy tuż przed trzydziestką aktorka zainteresowała się sportem i zaczęła systematycznie trenować, przygotowując się do morderczego triatlonu zrozumiała, jak ważne w dbaniu o kondycję jest także prawidłowe odżywianie. Dziś wie, że chcąc troszczyć się o swoje ciało, musi szanować swój żołądek: 

- Bywałam surowa wobec siebie, ciągle czegoś wymagałam Dojrzałam do tego, że mogę mieć kompleksy i słabości, że człowiek to nie maszyna i czasem potrzebuje dyspensy.

Przyznaje, że to rola w „Sztuce kochania” spowodowała, że zaczęła uczyć się i doceniać siebie, swój charakter i ciało. Zrozumiała, że nie zawsze trzeba walczyć ze sobą, a zadowolenie z siebie przychodzi wraz z akceptacją swoich niedoskonałości.

Źródło: womenhealth.pl, Instagram/Magda Boczarska