W czasach okupacji niemieckiej podczas II wojny światowej samogon bywał nierzadko środkiem płatniczym. Za pomocą tak zwanej księżycówki Polacy przekupywali skorumpowanych niemieckich urzędników, a także zapijali smutki okupacyjnego, trudnego czasu.

Bimber był także symbolem siermięgi końca lat 70. i kolejnej dekady, którą Polacy zapamiętali jako okres stagnacji PRL-u pod przewodnictwem Wojciecha Jaruzelskiego. Wobec kłopotów z zaopatrzeniem w alkohol pito często wszystko co popadło, a domowy spirytus uchodził za prawdziwy delikates.

Mieszkaniec Terespola urządził w domu małą gorzelnię

Dzisiejsza kapitalistyczna gospodarka sprawia, że alkoholu ani nie brakuje na sklepowych półkach, ani nie ogranicza się do niego dostępu poprzez sprzedaż tylko od godziny 13. Niemniej jednak okazuje się, że wciąż nie brakuje amatorów pędzenia własnego bimbru w domowym zaciszu.

Tego rodzaju procederu dopuścił się 69-letni mężczyzna z Terespola. Mieszkaniec położonej tuż przy granicy z Białorusią miejscowości okazał się być prawdziwym „gorzelnikiem”. Zawiadomione przez anonimowego informatora służby odkryły w mieszkaniu emeryta 100 l zacieru i zapas gotowego produktu.

Zobacz także:

Jaka kara grozi emerytowi-bimbrownikowi z Terespola?

Nielegalna produkcja napojów spirytusowych jest w Polsce zakazana. Mężczyzna, który pędził bimber bez zezwolenia, nie chciał dzielić się zyskiem z akcyzy z państwem i teraz podpowie na prokuratorskie zarzut

Zajrzyjmy do właściwej ustawy regulującej produkcję alkoholu w Polsce (źródło: Ustawa  dnia 18 października 2006 r. o wyrobie napojów spirytusowych oraz o rejestracji i ochronie oznaczeń geograficznych napojów spirytusowych):

1. Kto bez wymaganego wpisu do rejestru wyrabia lub rozlewa napoje spirytusowe, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku.2.

2. Kto dopuszcza się czynu określonego w ust. 1 w stosunku do napojów spirytusowych o znacznej wartości, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.

Z treści ustawy jasno wynika, że teraz o wymiarze kary 69-latka z Terespola przesądzi wymiar sprawiedliwości. 

Źródło: o2.pl