Piosenki Zenka Martyniuka pokochaliśmy już jakiś czas temu. Kiedy Kamil Grosicki z piłkarskiej reprezentacji Polski zaintonował w szatni „Przez twe oczy zielone”, cała Polska wprost oszalała… I pomyśleć, że te wydarzenia miały miejsce niemal dokładnie 4 lata temu!
Tak, „zenkomania” na skalę ogólnopolską zaczęła się jesienią 2016 roku. Jak ten czas szybko leci…

Większa ilość kasowych koncertów, zaproszenia na gale i przeróżne wydarzenia, wreszcie występy w roli supergwiazdy na telewizyjnych sylwestrach. Zwieńczeniem „zenkoszału” był z kolei film fabularny o historii Martyniuka, zatytułowany oczywiście „Zenek”.  Kinowa biografia legendy disco-polo co prawda nie powaliła nikogo na kolana, ani nie osiągnęła zawrotnych wyników sprzedażowych, ale ugruntowała pozycję „bossa polskiego disco” w świecie show-biznesu.

Zenek i jego rodzina

Od tego momentu życie piosenkarza disco-polo mocno się zmieniło. Szeroką rozpoznawalność zyskał najpierw sam Zenek, a z czasem bulwarówki i brukowe portale zainteresowały się członkami jego rodziny. Jako pierwszy na pierwszy plan wybił się syn Zenka Martyniuka. Matrymonialne perypetie Daniela Martyniuka stały się pożywką dla plotkarzy na długie miesiące.

Zostawmy jednak tego nieco kontrowersyjnego syna Zenka i zwróćmy uwagę na kogoś innego, znacznie skromniejszego. Dopiero teraz uwagę mediów przykuła mama Zenka, pani Teresa.
Pierwszy raz zobaczyliśmy ją w świetle reflektorów podczas muzycznego benefisu jej syna, który mogliśmy oglądać na antenie telewizyjnej „Dwójki”. Na koncercie transmitowanym w TVP 2 zobaczyliśmy pogodną kobietę, po której widać było nieskrywaną dumę z wyczynów syna.
Kim jest pani Teresa i czym zajmowała się w życiu?

Zobacz także:

Mama Zenka, babcia Daniela

Teresa Martyniuk, tak jak sam Zenek, pochodzi z Podlasia. 70-latka dalej zajmuje się rodzinnym domem Zenona w Gordelach. Domem, który był taki jak wszystkie inne porządne domy w tamtym rejonie Polski. Tradycyjna drewniana zabudowa, schludne obejście. Pani Teresa pilnuje, by zawsze panował na nim porządek.

Oprócz zajmowania się gospodarstwem, pani Martyniukowa nadal jest czynna zawodowo – wciąż prowadzi skup mleka. Jak mówią jej dzieci, zajęcia jest coraz mniej, gdyż lokalni rolnicy hodują coraz mniej krów. Chodzi jednak o to, by pani Teresa ciągle miała swoje zajęcie, do którego przywykła przez tyle lat. Rodzina Martyniuków wie, jak ważna jest w jesieni życia dobra, codzienna rutyna.

Źródło: plejada.pl