Magda Gessler od lat pomaga stawiać na nogi restauracje w całej Polsce. Tym razem na prośbę Piotra i Przemka odwiedziła lokal "Diavolo" w Częstochowie. Z pierwszymi problemami spotkała się już na samym początku.
Felerny posiłek
Nie grało tam wszystko - od wystroju, po menu. W karcie dań znajdowały się bowiem potrawy z kuchni włoskiej, meksykańskiej, a nawet polskiej. Nie wiedząc na co się zdecydować, restauratorka postanowiła spróbować wszystkiego!
Wydawane dania były dalekie od ideałów – tłuste, niewłaściwie pachnące i zwyczajnie niedobre. Popisowa potrawa miała to wynagrodzić, ale… coś poszło nie tak. Placek po węgiersku rozzłościł Magdę Gessler.
- Wygląda jak narzygane. Przypalone mięso… chce wam się to jeść?! Bo mnie nie.
Restauratorka nie wytrzymała. Placek wylądował na barze!
Zobacz także:
To nie koniec
Okazało się jednak, że to dopiero wierzchołek góry lodowej. Kucharze nie znali odpowiedzi na podstawowe pytania z zakresu kulinariów, a stan kuchni pozostawiał wiele do życzenia. W zamrażalnikach standardowo nie brakowało też źle przechowywanej żywności.
- To grozi zamknięciem knajpy!
Finalnie rewolucja okazała się jednak udana. "Diavolo" w Częstochowie przekształciło się w argentyńską restaurację "Chimichurri".
Źródło: teleshow.wp.pl