Otwarcie ogródków w restauracjach przyciągnęło w ten weekend tysiące Polaków. Dla niektórych jednak wizyta w lokalach gastronomicznych okazała się być wielkim zawodem. To wszystko przez kuriozalne ceny, którymi niektórzy restauratorzy postanowili „odbić sobie” stracone przez pandemię miesiące. Czy to jednak nie odstraszy klientów?

Odmrożenie gastronomii. Wysokie ceny dań

Swoją historią na temat wizyty w restauracji podzieliła się jedna z internautek, która odwiedziła lokal nad morzem. O wygórowanych cenach w nadmorskich smażalniach mówi się już od dawna, jednak rachunek, który udostępniła turystka, faktycznie wprawia w osłupienie. Za skromne porcje dla trzech osób, kobieta zapłaciła 175 zł. 

„Najtańszy filet z frytkami to prawie 40 zł, surówkę trzeba dokupić dodatkowo, bo nie jest wliczona w cenę. Wzięliśmy jeden zestaw surówek za 10 zł na trzy osoby, ale zdecydowanie wielkość porcji była przeznaczona dla jednej” – zrelacjonowała klientka smażalni.

Eksperci twierdzą, że podwyżka cen to efekt inflacji, wzrostu cen składników, a także wielkich strat poniesionych w pandemii. Chociaż sytuacja branży gastronomicznej faktycznie jest ciężka, czy klientów będzie stać na wizyty w lokalach?

„W górę poszły ceny wielu produktów. Widzę to, robiąc zarówno prywatne zakupy, jak i zaopatrując się do restauracji. Jest znacznie drożej. Nawet o 20 proc. To musi się przełożyć na ceny w restauracjach. Wielu naszych gości zderzy się z nową rzeczywistością” – informował jakiś czas temu restaurator Robert Sowa w rozmowie z money.pl.

Otwarcie ogródków. Kiedy otworzą się całe restauracje?

Otwarte ogórki kawiarniane i restauracyjne umożliwiają klientom jedzenie na świeżym powietrzu od  15 maja. 

Zobacz także:

Na 28 maja przewidywany jest kolejny etap łagodzenia obostrzeń, który obejmie otwarcie całych restauracji, włącznie z wnętrzami. Będzie się to mogło jednak odbyć przy zachowaniu reżimu sanitarnego, zmniejszeniu liczby stolików w stosunku do „normalnej” ilości.

Eksperci i politycy podkreślają jednak, że stopniowe łagodzenie obostrzeń nie oznacza, że pandemia już się skończyła i zalecają korzystanie z odmrożonych gałęzi gospodarki w sposób rozsądny i bezpieczny. W miejscach zatłoczonych, a także w kolejkach do baru nadal zalecane jest noszenie maseczek.

Źródło: O2

Czytaj też: